

Wstydzę się, że w Lublinie coś takiego ma miejsce. To skandal – tak Zbigniew Wojciechowski, poseł PJN i członek lubelskiego Związku Piłsudczyków, komentuje kontrowersyjny obraz "Miasto Miłości”.

Na obrazie są budynki charakterystyczne dla Lublina (w tym Zamek Lubelski, Brama Krakowska, Centrum Handlowe Plaza, dworzec PKS), dokoła są homoseksualiści (głównie nadzy, w różnych pozycjach, także odbywający stosunki płciowe). Jest wiele rysunków genitaliów, również w elementach architektonicznych – kształt penisa mają m.in. baszta na Zamku i pomnik Unii Lubelskiej.
Po środku jest narysowany marszałek Piłsudski na Kasztance, ubrany w dres. – W tym kierunku idzie patriotyzm. Staje się patriotyzmem dresiarskim – wyjaśnia autor pracy.
– W poniedziałek uczestniczyłem w debacie ze studentami KUL-u właśnie na temat patriotyzmu – mówi Zbigniew Wojciechowski. – W ujęciu tradycyjnym, poprzez umiłowanie ojczyzny, poświęcenie dla niej zdrowia i życia. Ale także w ujęciu nowoczesnym: poprzez zdobywanie wiedzy i doświadczenia, pracowanie na rzecz ojczyzny.
Z sprawie obrazu Wojciechowski rozmawiał już z prezesem Związku Piłsudczyków. – Jestem pewien, że związek zajmie stanowisko w tej sprawie – zapowiada. – Według mnie to skandal, że coś takie się odbywa, i to w Lublinie.
– Jeżeli ktoś widzi w tym skandal, to ten skandal jest w jego sercu i głowie – odpowiada na zarzuty autor pracy. Skąd pomysł na taki obraz? – Zacząłem zastanawiać się, jakiej naprawdę miłości Lublin jest miastem. Trudnej? Toksycznej? Zrozumiałem, że to miłość analna – wyjaśnia autor. – Potrzebna jest symboliczna lewatywa, która oczyści to miasto z całego syfu, nienawiści, pogardy dla człowieka, dla inności. I sprawi, żeby Lublin stał się miastem prawdziwej miłości.
Obraz jeszcze przed pokazaniem wzbudził duże kontrowersje. Jedna z agencji reklamowych odmówiła jego wydrukowania. – Ze względu na treści w nim zawarte, które są bardzo obraźliwe. Obraźliwe dla każdego w Lublinie – mówi Janusz Babicz, współwłaściciel agencji "Maik”.