Wczoraj minęła 40 rocznica premiery kultowego serialu "Czterej pancerni i pies”. Już w drugim odcinku "Radość i gorycz” załoga czołgu Rudego odwiedza Lublin.
Ale scena powitania wkraczających do Lublina żołnierzy została nakręcona w Żaganiu (na tamtejszym poligonie nagrywano sceny batalistyczne). Fabryka, którą odwiedzili czołgiści to dawne Zakłady Tkanin Dekoracyjnych "Dekora”, a nie któraś z lubelskich fabryk.
Także zabawna scena, w której Gustlik, podczas wizyty czołgistów u nauczycielki usiłuje złapać uciekające po talerzu jajko - została nakręcona w Żaganiu.
Czy w filmie nie ma żadnych akcentów lubelskich?
Okazuje się, że są. Udało się nam ustalić, że dla Janusza Przymanowskiego, autora "Czterech pancernych i psa”, pierwowzorem kobiety, która podjęła załogę Rudego obiadem była nauczycielka z dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 21 im. Królowej Jadwigi w Lublinie.
- Nigdy nie słyszałem tej historii, zaczynam poszukiwania - mówi Jerzy Piskor, dyrektor szkoły. Pikanterii dodaje fakt, że podczas kręcenia "Czterech pancernych” szkoła nosiła imię generała Karola Świerczewskiego "Waltera”, nadane w 1961 r.