Zakup samochodu oraz sprzętu komputerowego – tych spraw dotyczą uwagi po kontroli w Muzeum Lubelskim przeprowadzonej przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Dyrekcja placówki ma miesiąc na odniesienie się do wskazanych zaleceń.
– Pod koniec roku w muzeum została przeprowadzona standardowa kontrola i czekamy na jej wyniki – mówił nam w styczniu marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS). W ten sposób odniósł się do słów swojego partyjnego kolegi, posła Przemysława Czarnka, który krytykował pozostawienie na dyrektorskim stanowisku w marszałkowskiej instytucji kultury Katarzyny Mieczkowskiej. Parlamentarzyście nie podobało się, że placówką kieruje „osoba powiązana bezpośrednio z władzami PO”. Chodziło o to, że Mieczkowska prywatnie jest żoną prezydenta Lublina, który jest jednocześnie szefem lubelskich struktur Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Żuka.
– Mnie poglądy polityczne nie obchodzą. Interesuje mnie praca merytoryczna. Jak oceniam panią dyrektor? Głosy są raczej pozytywne, ale poczekajmy na wyniki kontroli – komentował wówczas Stawiarski.
Urząd Marszałkowski opublikował właśnie raport pokontrolny. Co z niego wynika? Uwagi dotyczą m.in. zakupów samochodu oraz sprzętu komputerowego dla muzeum. W pierwszym przypadku chodziło o brak uzasadnienia decyzji o sposobie wyłonienia dostawcy auta (7-osobowy VW turan za około 118 tys. zł), a w drugim o niedoszacowanie zamówienia. Kontrolerzy wytknęli też m.in. braki w aktach osobowych pracowników dotyczące np. nabycia praw do dodatków za wieloletnią pracę, czy danych o stażu pracy. Pod lupę wzięto też kilka przypadków związanych z wynajmowaniem przez muzeum pomieszczeń „po kosztach własnych”, w związku z czym dyrekcji nakazano dokonać aktualizacji stawek najmu.
– Kontrola wykazała kilka nieprawidłowości, które nie były jednak na tyle poważne, aby skierować w tej sprawie zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Dyrekcja muzeum została zobligowana do naprawienia tych nieprawidłowości oraz jak najszybszego wdrożenia procedur mających na celu uniknięcie podobnych przypadków w przyszłości – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka.