Podczas mszy odprawionej 9 czerwca 1987 Jan Paweł II uczestniczył w święceniach kapłańskich. W jej trakcie wielokrotnie zwracał się do zebranych diakonów. Prezentujemy wybrane fragmenty homilii.
Lublin
Dzisiaj na szlaku mojego pielgrzymowania w Ojczyźnie znajduje się Lublin. Raduję się, że znowu mogę być w tym historycznym mieście, z którym pozostawałem związany przez szereg lat pracy na Katolickim Uniwersytecie. (…) Ileż to wspomnień historycznych przychodzi na myśl, gdy jestem w mieście, w którym chrześcijaństwo ma tysiąc lat tradycji, w mieście, które było miejscem unii Polski z Litwą w roku 1569, w mieście, które przeżyło tyle wojen, najazdów i zniszczeń. Ich symbolem jest Majdanek, gdzie miałem okazję zatrzymać się dziś rano z głębokim przejęciem. Wyrażam radość, że Lublin żyje, że się rozwija; powstają w nim nowe dzielnice i nowe kościoły. Wyrażam radość, że jest miastem pięciu wyższych uczelni: Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Akademii Medycznej, Akademii Rolniczej i Politechniki.
Dodatek Dziennika Wschodnim „Lubelskim szlakiem św. Jana Pawła II. 103. rocznica urodzin” do pobrania jako e-wydanie.
Odpowiedzialność za Kościół
Waszym zadaniem, drodzy neoprezbiterzy, będzie współpraca ze świeckimi w poczuciu odpowiedzialności za Kościół, za chrześcijański kształt polskiego życia. Trzeba świeckich darzyć zaufaniem. Mają oni, jak uczy Sobór Watykański II, swoje miejsce i zadanie w wykonywaniu potrójnej misji Chrystusa w Kościele. Jest w nich wielki potencjał dobrej woli, kompetencji i gotowości służenia. Od was, od kapłanów, którzy wejdą w rok dwutysięczny, w znacznym stopniu zależeć będzie ukształtowanie prawidłowej świadomości zarówno świeckich, jak i kapłanów, aby każdy chrześcijanin był żywą cząstką Kościoła - Ciała Chrystusowego wnoszącą swój trud ofiarnego życia dla wspólnego dobra. Najbliższy Synod Biskupów przyniesie Kościołowi w tej dziedzinie zapewne wiele światła.
Służba ludziom
Służyć Bogu - służyć ludziom: wyzwalać w nich świadomość królewskiego kapłaństwa, owej godności, która właściwa jest człowiekowi jako synowi i córce Boga samego. Człowiekowi, chrześcijaninowi, o którym powiedziano, że jest „drugim Chrystusem”.
Prymas Tysiąclecia w swoich Zapiskach więziennych notuje: „...sprawuję swoje posłannictwo kapłańskie. Nędza moja nie przeszkadza mi - dla Bożego miłosierdzia — usłużyć ludziom dobrami, które świat ma najcenniejsze. Tak szedł Chrystus, wzgarda pospólstwa - aż po dzień dzisiejszy. Obszarpany, pobity, ubrudzony błotem ulicznym, oplwany. A jednak to On zbawiał świat... i zbawił go, choć świat natrząsał się ze swego Zbawcy. Jak te dwie drogi idą blisko siebie! Nieudolność moją dźwiga łaska sakramentalna; nieudolność Jezusa dźwiga Bóstwo Jego... Niech się świat śmieje, byle dzieło zbawienia było wykonane”.
Tak. Drodzy neoprezbiterzy! Służyć ludziom! Służyć ludziom na tej polskiej ziemi, na której tak potrzebna jest posługa prawdy ewangelicznej: prawdy wyzwalającej każdego człowieka.
Kapłaństwo jest wymagające
Ale, drodzy synowie, aby być wychowawcą sumień, aby prowadzić innych, aby pomagać im dźwigać się z grzechów, nałogów, aby dźwigać „lud upadający”, sami musimy być zawsze gotowi stanąć „w obliczu Boga” i „wobec osądu sumienia każdego człowieka”. Sami musimy od siebie wymagać. Kapłaństwo jest wymagające. Jest wymagające. Wymaga - i przez to wyzwala.
Sakrament społeczny
Kapłaństwo jest sakramentem społecznym. Jest źródłem szczególnych apostolskich energii - i apostolskich możliwości. To wszystko dzisiaj staje się waszym udziałem, neoprezbiterzy. Jako dar dla was - a w was jako dar dla Kościoła, dla tego Kościoła, który jest na ziemi polskiej - i na całej ziemi. Kościół bowiem na każdym miejscu jest misyjny, pozostaje „w stanie misji” - a ten rys misyjny w szczególny sposób jest wpisany w powołanie kapłańskie.
Zbierając materiał korzystałem ze zbiorów Polskiego Radia