2,5 promila alkoholu we krwi miał Piotr K., sędzia Sądu Rejonowego w Krasnymstawie. W sobotę policjanci zatrzymali go, gdy jechał po drodze wężykiem.
– Po zebraniu wszystkich dowodów wystąpimy o uchylenie sędziemu immunitetu – zapowiada Beata Wiraszka-Bereza, prokurator rejonowy w Świdniku.
Piotr K., którego sprawę opisaliśmy wczoraj, wpadł w sobotę wieczorem. Jechał passatem po całej jezdni, trasą Krasnystaw–Lublin. Jeden z kierowców zawiadomił policję. Patrol zauważył sędziego w Piaskach. Piotr K. minął radiowóz. Policjanci ruszyli w pościg. Passat zatrzymał się po 400 metrach. Sędzia usiłował jeszcze uruchomić samochód, ale funkcjonariusz odebrał mu kluczyki.
Kierowca pokazał policjantom sędziowską legitymację. Powiedział, że ma immunitet i odmówił dmuchania w alkomat. Co więcej - nie miał dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia OC, a jego prawo jazdy było nieważne. Ponieważ policjanci czuli od zatrzymanego wyraźną woń alkoholu, prokurator zarządził, żeby zabrać sędziego do szpitala na pobranie krwi. Piotr K. sądził w Krasnymstawie w wydziale karnym. Karał m.in. pijanych kierowców. Wczoraj został odsunięty od orzekania.
– To dla nas bardzo przykra sprawa – mówi Halina Bork, prezes Sądu Okręgowego w Zamościu. – Sędzia musi ponieść za to konsekwencje.
Wczoraj sędzia został odsunięty od pracy, ale na razie będzie pobierał całą pensję. Obniżyć może ją dopiero sąd dyscyplinarny. Ma miesiąc na podjęcie takiej decyzji. Potem zawieszony sędzia będzie czekał na prawomocny wyrok. Skazanie oznacza usunięcie go z zawodu. (er)