Rozmowa ze Zbigniewem Wojciechowskim, wicemarszałkiem województwa lubelskiego.
• Jakie problemy mają szpitale i które z nich są w najtrudniejszej sytuacji?
– Chodzi przede wszystkim o problemy ekonomiczne. Co jednak pocieszające, nie przekłada się to na jakość udzielanych świadczeń. Mimo problemów finansowych lecznictwo jest na wysokim poziomie i na pewno nie pozwolę, żeby to się zmieniło. Największy dług ma szpital wojewódzki przy al. Kraśnickiej w Lublinie – aż ponad 300 mln zł. To najbardziej zadłużony szpital w województwie lubelskim i jeden z najbardziej zadłużonych w kraju. To jednak nie przełożyło się na standardy opieki medycznej. Pacjenci nie mają powodów do obaw. Szpital cały czas się modernizuje i inwestuje. Kryzys finansowy trzeba jednak zażegnać.
Trudna sytuacja finansowa jest także w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie, w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej i w szpitalu wojewódzkim w Chełmie. Dlatego potrzeba nam kompleksowego planu naprawczego. Mówiłem też o tym kilka tygodni temu podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia, bo zdajemy sobie sprawę, że bez wsparcia resortu będzie trudno z pełnym uzdrowieniem sytuacji ekonomicznej.
• Czy wśród szpitali marszałkowskich jest taki, który dobrze sobie radzi?
– Za taki wzorcowy szpital m.in. pod kątem dodatniego wyniku finansowego możemy uznać szpital wojewódzki w Białej Podlaskiej. W takim kierunku chcemy poprowadzić zmiany w pozostałych jednostkach. Po opracowaniu konkretnych rozwiązań przez radę i przedstawieniu ich zarządowi województwa oraz radnym sejmiku będziemy chcieli przeprowadzić szersze konsultacje społeczne z pracownikami i pacjentami.
• Zapowiedział pan powołanie rady społecznej, która ma pomóc w naprawie sytuacji ekonomicznej szpitali marszałkowskich w województwie lubelskim. Kto wejdzie w jej skład?
– Skład mamy już prawie gotowy, ale czekam na jego zatwierdzenie przez zarząd województwa. Na razie nie będę więc wskazywał personalnie. Mogę jednak zapewnić, że wśród ekspertów są osoby, które mają duże doświadczenie nie tylko w medycynie ze względu na zawód lekarza, ale też w zarządzaniu. Mamy świetnych menadżerów, którzy zajmują się m.in. kierowaniem jednostkami medycznymi i realizowali w nich plany naprawcze, restrukturyzacje. A nas też to czeka, będziemy więc mieli okazję skorzystać z ich wiedzy teoretycznej i praktycznej. Większość osób, które będą pełnić albo rolę stałego członka rady albo konsultanta pracuje w województwie lubelskim, ale są też osoby spoza naszego regionu. Chciałbym, żeby rada została powołana najpóźniej na przełomie stycznia i lutego.