Już jutro Rada Miasta Lublin ma głosować nad tym, czy Lech Kaczyński powinien mieć pomnik z żoną Marią, czy też bez niej. Cztery lata temu radni chcieli na pomniku obojga. O zmianę tej decyzji prosi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa
Jarosław Stawiarski (PiS), znany powszechniej jako marszałek województwa lubelskiego, występuje w tej historii jako „Członek Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego”. Tak podpisał pismo do prezydenta Lublina.
Prosił go o skierowanie do Rady Miasta projektu uchwały zmieniającej wcześniejszą decyzję „w sprawie zamiaru” budowy pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich. Przypomnijmy: w maju 2018 r. radni stwierdzili, że pomnik tragicznie zmarłej pary prezydenckiej powinien stanąć na pl. Kaczyńskiego.
Stawiarski wystąpił o zmianę uchwały „w zakresie lokalizacji” oraz „wizerunku pomnika”.
– W nowej formie będzie przedstawiał tylko postać Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – pisał do prezydenta 13 czerwca. Już dwa dni później prezydent przekazał radnym projekt uchwały, który skreśla z pomnika Marię Kaczyńską i zmienia lokalizację z pl. Kaczyńskiego na skwer Życińskiego, czyli zagajnik obok Al. Racławickich.
Gdzie ma stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego?
Propozycja okazała się nie do przełknięcia dla części radnych PiS, co okazało się na poniedziałkowym posiedzeniu komisji odpowiedzialnej za rozwój miasta. Zasiadający w niej radni mieli zaopiniować proponowaną zmianę uchwały pomnikowej.
– Wszyscy członkowie klubu PiS wstrzymali się od głosu przy opiniowaniu tego projektu uchwały – relacjonuje Maja Zaborowska, wiceprzewodnicząca komisji.
– Proponowana przez marszałka lokalizacja jest dobra. To centralne miejsce, przy głównej drodze. Ale może dobrze by było, aby to był pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich? – pyta radny Eugeniusz Bielak (PiS). Nie przesądza, czy zgłosi taką poprawkę. – Zdecydujemy o tym na posiedzeniu klubu. Zbieramy się w środę.
– Mamy za mało informacji zwrotnych – wyjaśnia Piotr Popiel, radny PiS. Przyznaje, że nie wie nawet, czy istnieje jeden, czy też dwa komitety budowy pomnika. – Poza tym pamiętamy jeszcze jesień 2020 r., gdy do Lublina przyjechał minister Sasin i jako miejsce na pomnik wskazał wtedy skwer Grażyny Chrostowskiej. Teraz pojawia się trzecia lokalizacja.
Radni PiS, choć nie mówią tego pod nazwiskiem, zauważają, że Stawiarski nie występował do Żuka jako przewodniczący, ale szeregowy członek komitetu budowy pomnika.
Czy prezydent sprawdzał umocowanie Stawiarskiego do wysyłania takich pism?
– Kwestia reprezentacji jest wewnętrzna sprawą komitetu – odpowiada Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza. I dodaje, że ostateczna decyzja w sprawie pomnika i tak należy do Rady Miasta.
Ale z poparciem dla nowej lokalizacji i liczby osób na pomniku może być trudno. Nie tylko dlatego, że sami radni PiS mają wątpliwości w tej sprawie. Również w większościowym obozie prezydenta nie słychać entuzjazmu dla propozycji.
– Ja będę głosował przeciwko zmianie uchwały z 2018 r. – zapowiada Dariusz Sadowski, przewodniczący klubu radnych Krzysztofa Żuka. – Przenoszenie lokalizacji w miejsce, gdzie stoi już pomnik Idziego Radziszewskiego, wydaje się nie mieć uzasadnienia. Mam wrażenie, że zbyt dużą wagę przykłada się do tworzenia mitów prezydenta Kaczyńskiego.
Jarosław Stawiarski był wczoraj dla nas nieuchwytny.