– Każdy uczciwy sędzia nie ma najmniejszej wątpliwości, że ta decyzja była sprzeczna z prawem i nielegalna – europoseł Mariusz Kamiński, który w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego był liderem lubelskiej listy PiS mówił w czwartek w Lublinie o odrzuceniu przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości z ostatnich wyborów parlamentarnych. Dzisiaj po południu Kamiński wraz z parlamentarzystami: Anną Baluch i Kazimierzem Chomą oraz Michałem Mulawą, radnym Sejmiku skomentował na placu Teatralnym decyzję PKW, a także zapowiedział wielki marsz Polaków w obronie niepodległości oraz PiS, który odbędzie się 14 września w Warszawie.
PKW decyzję w sprawie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości z ostatnich wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2023 roku podjęła przed tygodniem, 29 sierpnia. Członkowie komisji zadecydowali o odrzuceniu sprawozdania, a to oznacza, że dotacja dla partii zostanie zmniejszona, a subwencja może zostać zawieszona na trzy lata, do końca kadencji. PiS może stracić ponad 50 milionów złotych.
– Oczywiście, że złożymy odwołanie od tej decyzji do Sądu Najwyższego – zapowiedział w Lublinie europoseł Kamiński. – Natomiast obecnie rządzący już komentują, że jeżeli zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym to odwołanie trafi do Izby Kontroli i Spraw Publicznych - o tym mówi obowiązująca ustawa - to oni nie będę tego wyroku honorowali. To jest skandal! To pokazuje stan anarchizacji naszego państwa i zamordyzm, trzeba jasno powiedzieć, jaki Tusk i jego ekipa chcą wprowadzić w naszym kraju – grzmiał Kamiński.
Po decyzji PKW Jarosław Kaczyński, prezes PiS zwrócił się do sympatyków największej partii opozycyjnej o wsparcie finansowe.
– Spotkaliśmy się z bardzo żywiołowym odzewem, za który dziękujemy. To nie jest kwestia składek od osób pełniących funkcje, ale od zwykłych obywateli. Kilkadziesiąt tysięcy osób wpłaciło różne kwoty, od 10 zł po kilka czy kilkanaście tysięcy złotych. Efekt jest naprawdę niezwykle satysfakcjonujący dla nas, bo 4,5 miliona złotych trafiło już we wtorek wieczorem na Fundusz Prawa i Sprawiedliwości, tak żebyśmy jako opozycja mogli działać – powiedział europoseł i zaapelował do sympatyków PiS o udział w masowych protestach przeciwko „brutalnej decyzji uderzającej w istotę demokracji w naszym kraju”, tak nazywając orzeczenie PKW. – Nie zastraszą społeczeństwa! Nie zastraszą Polaków! Nie zastraszą PiS-u żadnymi represjami. Będziemy działać twardo tak, jak tego wymaga sytuacja – zakończył Kamiński, który dokonał już wpłaty na fundusz zgodnie z zaleceniami władz partii (5 tys. złotych od europosła miesięcznie) . Europoseł zaprosił też sympatyków PiS na wielką manifestację w obronie niepodległości oraz największej partii opozycyjnej, która odbędzie się 14 września w Warszawie, a także na Marsz Niepodległości 11 listopada.
– Opozycja zawsze była i zawsze będzie. Opozycja będzie zawsze mówiła prawdę. Pan Donald Tusk boi się dzisiejszej opozycji – rozpoczęła swoją wypowiedź Anna Baluch, posłanka PiS z Kraśnika. – Boi się, ponieważ my stoimy murem za Polakami. Jesteśmy formacją, która broni człowieka, broni Polaków, broni naszej niepodległości. Pan Donald Tusk wielokrotnie pokazał w jaki sposób rządzi, nawet wystawia do wiatru swoich kolegów z koalicji. Kiedy jedni mówią jedno, on mówi drugie. Po to, żeby tylko i wyłącznie samemu wyjść na pierwsze miejsce, nie realizuje swoich obietnic. Wszyscy pamiętamy te 100 konkretów na 100 dni, też nie zostały zrealizowane – mówiła parlamentarzystka i dodała: - Koalicja 13 grudnia boi się wyborów prezydenckich. Chcą nas wyeliminować, ale naprawdę będąc razem, będąc wspólnie, my Polacy, będziemy bronić swojej niepodległości.
Poseł Kazimierz Choma decyzję PKW nazwał trudną do zrozumienia.
– Przyzwyczailiśmy się już do pewnych form demokracji, szanowania demokracji. Tutaj jest gotowany nam system autorytarny. Na to nie ma zgody, stąd jest oburzenie społeczne, stąd też bardzo wiele osób, które przychodzi do naszych biur poselskich prosi o konto, na które mogą wpłacać pieniądze. – mówił parlamentarzysta – Śledząc systemy dyktatorskie, autorytarne w innych państwach, nawet w latach 30-tych, jak to było w Niemczech, zaczyna się od opozycji, ale proszę państwa na tym się nie kończy. Idzie później na tych, którzy współrządzą, są niewygodni, później idzie na prasę, która jest niewygodna, która zacznie wreszcie mówić prawdę, To są symptomy bardzo niebezpieczne dla całego społeczeństwa - podkreślił K. Choma.
Michał Mulawa, były wicemarszałek województwa lubelskiego, a obecnie radny Sejmiku o decyzji PKW powiedział bez ogródek, że to „zamach na demokrację”.
– To próba ograniczenia działalności naszej formacji politycznej, ale to również nielegalne działanie mające na celu ograniczyć szansę naszego kandydata na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – kontynuował M. Mulawa i podziękował wszystkim mieszkańcom województwa lubelskiego, samorządowcom, którzy w ogromnej wsparli PiS. – Chcę powiedzieć wszystkim i zadeklarować, że Prawa i Sprawiedliwości nie uda się zniszczyć. Będziemy dalej funkcjonować. Będziemy dalej prowadzić naszą działalność jeszcze ze zdwojoną siłą – zapewnił Mulawa.