10 tys. zł będzie musiał zapłacić deweloper, który rozebrał zbyt duży fragment przebudowywanej kamienicy przy ul. Niecałej 20. Prace były niezgodne z pozwoleniem konserwatora zabytków, który naliczył za to inwestorowi karę.
To dalszy ciąg sprawy, o której pisaliśmy w kwietniu tego roku, gdy doszło do poważnych nieprawidłowości na placu budowy przy Niecałej 20. Pod tym adresem stoi kamienica z początku XX w., która jest wpisana do gminnej ewidencji zabytków.
Wpis do ewidencji skutkuje tym, że bez pozwolenia konserwatora nie można przekształcać bryły kamienicy. Wewnątrz można swobodnie (oczywiście po uzyskaniu pozwolenia budowlanego) poprzestawiać ściany działowe, jednak nie wolno zmieniać układu okien, podziału elewacji, czy gabarytów budynku, chyba że zgodzi się na to konserwator.
Zgoda, owszem, była, ale niekoniecznie na to, co zrobił deweloper. Konserwator pozwolił mu na przebudowę kamienicy i dobudowanie do niej nowej części. Decyzja wymagała przywrócenia detali architektonicznych na elewacji od strony Niecałej na podstawie projektu z początku XX w., który zachował się w Archiwum Państwowym.
Pozwolenie dopuszczało także częściową rozbiórkę ściany klatki schodowej.
– Ze względu na konieczność dostosowania nowej klatki do współczesnych wymagań oraz do budowy windy – tłumaczył Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. Ale deweloper rozebrał znacznie więcej niż mógł zburzyć. Rozebrana została praktycznie cała zachodnia ściana kamienicy.
Po naszym sygnale, było to jeszcze w kwietniu, konserwator zabytków wszczął oficjalne postępowanie w tej sprawie. Jego oględziny potwierdziły naruszenie warunków pozwolenia na prowadzenie prac. Deweloperowi, zgodnie z przepisami, groziło od 500 do 500 000 zł kary.
W środę wydana została decyzja w sprawie kamienicy przy Niecałej. Konserwator uznał winę inwestora. – Prace zostały wykonane w sposób nadmierny w stosunku do pozwolenia – mówi nam Hubert Mącik. – Inwestor argumentował, że w czasie rozbiórki przewidzianej projektem wystąpiła, zdaniem konstruktora zatrudnionego przez kierownika budowy, konieczność szerszej rozbiórki.
– Prace zostały wykonane bez jakiejkolwiek konsultacji lub zgłoszenia. I nie możemy stwierdzić, czy te roboty faktycznie były konieczne, czy też nie. Zmiany pozwolenia konserwatorskiego powinny mieć charakter decyzji administracyjnej, więc jeśli była taka konieczność, inwestor powinien wystąpić o zmianę decyzji – tłumaczy konserwator. – Nie ulega wątpliwości, że prace zostały wykonane niezgodnie z pozwoleniem, w związku z tym konieczne jest nałożenie kary administracyjnej.
Wydana w środę decyzja mówi o tym, że deweloper przebudowujący kamienicę (to Zakład Instalacji Przemysłowych i Sanitarnych Jana Pastwy) powinien zapłacić 10 tys. zł kary. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, inwestor może się od niej odwołać do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.