Od 1980 roku 40 razy wjechali im z impetem w płot lub "zaparkowali" na podwórku. Mieszkańcy posesji nr 80 w podlubelskiej Krężnicy Jarej mają grubą teczkę zdjęć dokumentującą wszystkie wypadki. Od kilku dni nagrywają filmy – ostatni z zarejestrowaną stłuczką sześciu aut błyskawicznie stał się przebojem internetu
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Kamerę zamontowałem na mojej posesji w piątek, a już w poniedziałek zarejestrowała stłuczkę 6 samochodów – opowiada Jacek Łabiga. – Dla nas to nic szczególnego, bo od 1980 roku, od czasu, kiedy mieszkamy w tym miejscu, samochody 40 razy wjeżdżały nam w płot. Kiedyś stało tu ogrodzenie z cegieł, solidne, potrójne. Ale też go roztrzaskali – opowiada Łabiga.
Ten sam kłopot mają sąsiedzi po drugiej stronie drogi. – Samochody wypadają z zakrętu wprost w moją stodołę. Kilka razy lądowały na moim domu. To wszystko jest winą krętej, źle wyprofilowanej drogi – mówi Anna Olszanko, sąsiadka pana Jacka.
Jacek Łabiga dokumentuje historię kolizji. W grubym skoroszycie dominują zdjęcia rozbitych samochodów, połamanych płotów i karetek pogotowia.
– Od początku tego wieku prosiliśmy o remont tej drogi. Dopiero blokada w 2012 r. przyniosła efekt. Położno nową nawierzchnię i powstał pierwszy chodnik w Krężnicy. Więcej nie żądaliśmy, bo już wiedzieliśmy, że droga powiatowa będzie remontowana w ramach megaprojektu – dodaje Jacek Łabiga.
Droga powiatowa biegnąca przez Krężnicę Jarą faktycznie zostanie gruntownie wyremontowana.
Rozbudowa na odcinku Strzeszkowice–Krężnica Jara planowana jest w bieżącym roku. 26 lutego otworzone zostaną oferty, przewidywany termin rozpoczęcia prac to kwiecień, a zakończenia – 14 września.
– Jezdnia zostanie poszerzona do 6 metrów, teraz ma 5,5 metra. Powstanie także jednostronny chodnik. Szerokość jezdni na zakrętach zostanie zwiększona do 6,9 metra z 6 metrów obecnie. Te zabiegi, plus nowe oznakowanie poziome i pionowe, powinny znacznie zwiększyć bezpieczeństwo. Przypomnę także, że na tym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h – mówi Anna Woźnicka, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bełżycach.
Mieszkańcy są zdania, że ten remont nie przyniesie jednak spodziewanych efektów. – Ten konkretny odcinek, biegnący pomiędzy naszymi posesjami, trzeba wyprostować. Tylko tak można rozwiązać ten problem. Wspólnie z sąsiadem jesteśmy skłonni sprzedać nasze nieruchomości. Taką propozycję złożyłam zarządcy drogi, powiatowi lubelskiemu. Niestety, urzędnicy nie byli zainteresowani takim rozwiązaniem – dodaje Anna Olszanko.
– Zmiana przebiegu drogi wymagałyby wykupu przyległych terenów oraz ingerencji w istniejącą zabudowę, co zwiększyłoby koszt inwestycji – tłumaczy dyrektor Woźnicka.
Zapowiedź remontu tylko częściowo uspokoiła mieszkańców. – Nowa, równa droga będzie prowokować kierowców do jeszcze szybszej jazdy. A kiedy ruszy przebudowa „19” Lublin–Kraśnik, to ruch znacznie wzrośnie – przewiduje Jacek Łabiga.
Mieszkańcy już dziś przymierzają się do petycji z prośbą o zamontowanie w tym miejscu fotoradaru lub odcinkowego pomiaru prędkości. Będą też apelować do policji o częstsze kontrole.