Pieniądze przeznaczone na stypendia i zapomogi dla studentów uczelnia wydawała na inne cele. Informację ujawniła Najwyższa Izba Kontroli. KUL już naprawił błąd.
- Pieniądze zostały wydane na pokrycie kosztów utrzymania stołówki i czterech domów studenckich - mówi Marian Cichosz, dyrektor lubelskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli. - Tymczasem zgodnie z prawem, można było je wydać na stypendia i zapomogi dla studentów, ewentualnie na remonty stołówki i akademików. Ale nie na ich bieżące utrzymanie - dodaje.
Najwyższa Izba Kontroli nie wyciągnęła żadnych konsekwencji wobec uczelni. - Nie doszło do sytuacji, by jakiś student nie dostał z tego powodu pieniędzy - tłumaczy Cichosz. - Uczelnia niejako pożyczyła fundusze przeznaczone na inny cel, a potem je zwróciła w odpowiednie miejsce.
To nie jedyna wzmianka o KUL w tym raporcie. W roku akademickim 2005/2006 ponad 1100 studentów tej uczelni dostawało wyłącznie stypendia socjalne, bez dodatkowego stypendium na wyżywienie, chociaż w kasie uczelni leżały pieniądze na ten cel. Izba oceniła, że studenci byli niewystarczająco informowani o możliwości takiego dofinansowania. NIK wytknęła też uczelni zapis w regulaminie odbierający prawo do stypendium studentowi powtarzającemu rok lub semestr.