Około 200 osób przyszło na zwołaną przez kibiców Motoru demonstrację przeciw kontrowersyjnym komiksom na biletach komunikacji miejskiej.
List otwarty kibiców Motoru Lublin
"LIST OTWARTY
W związku z ostatnimi wydarzeniami, dotyczącymi prowokacyjnej akcji zorganizowanej przez Pracownię Sztuki Zaangażowanej Społecznie "Rewiry” My, Kibice Motoru Lublin pragniemy stanowczo zaprotestować przeciwko tego typu przedsięwzięciom. Wyraziliśmy już swoje głębokie zażenowanie i zniesmaczenie wobec obrazów, jakie znalazły się na odwrocie biletów ZTM oraz na plakatach wywieszonych na wiatach przystankowych. Niemniej jednak, mimo szybkiej reakcji ZTM oraz władz Lublina, dzięki której część nakładu biletów została wycofana ze sprzedaży – szum medialny, jaki wywołała cała akcja pozostawił niesmak nie tylko u całej rzeszy Kibiców, ale również wśród mieszkańców całego regionu.
Ciężko jednoznacznie określić, jakimi zamiarami kierował się pomysłodawca "projektu” Szymon Pietrasiewicz oraz cała załoga Centrum "Kultury”, jednak opinia społeczna wypowiedziała się chyba jednoznacznie – akcja wyglądała jak wymierzona w środowisko kibicowskie i mniejszości narodowe w Lublinie prowokacja. Szymon Pietrasiewicz z uporem maniaka doprowadził do realizacji "kampanii”, która od samego początku spotkała się ze sprzeciwem władz naszego Klubu. Nikt też nie zwrócił się do samych zainteresowanych – Kibiców, a także do przedstawicieli mniejszości w Lublinie z prośbą o zrecenzowanie projektów. Domyślamy się jednak, że nawet w przypadku takich konsultacji, nasza krytyka nie miałaby dla pana Pietrasiewicza większego znaczenia i zostałaby kompletnie zignorowana.
Naszym zdaniem, tego typu prowokacyjne pomysły w ogóle nie powinny oglądać światła dziennego, tym bardziej dziwi nas poparcie i entuzjazm miejskich instytucji wobec całej akcji. Dziwi nas również poparcie Pana, jako Prezydenta Lublina. Warto zwrócić uwagę, że pomysłodawca tego projektu, Szymon Pietrasiewicz zyskał uznanie i poparcie władz mimo tego, że znany jest z szerzenia zbrodniczej idei komunizmu – której propagowanie w polskim prawie karnym jest zabronione! Przypomnieć tu należy akcje organizowane przez klub "Tektura”, które budziły wstręt, obrzydzenie i zniesmaczenie, jak na przykład występ rosyjskiego duetu "Love Cult” i promujący go plakat przedstawiający uśmiechniętego Stalina i zdjęcia zwłok polskich oficerów, wymordowanych w Katyniu (a to wszystko podczas trwania żałoby narodowej związanej z katastrofą w Smoleńsku). Pan Pietrasiewicz wtedy też twierdził, że nie chodziło o prowokację. Nie tak dawno w tekturze odbył się koncert zespołu A.J.K.S (16.11.2012r), którego tekstów piosenek wstyd przytaczać, jednak w zaistniałej sytuacji wydaje się to być jak najbardziej na miejscu: "…zabić komorowskiego to nie będzie zagrożenia no bo ten śmieć wspiera działania k***w z blood and honour …” ; "…biało-czerwone cw**e, tak każdy z was to pedał, co w imię wielkiej Polski nie raz pewnie już przy**bał …”. Tego typu koncerty są zapewne również, w opinii Pietrasiwicza, organizowane w imię szeroko pojętej tolerancji i propagowania równouprawnienia dla całego społeczeństwa.
To tylko kilka akcji Tektury i pana Pietrasiewicza, które ewidentnie wskazują na to, że zarówno pan Pietrasiewicz jak i działająca pod jego egidą "tektura” w biały dzień propaguje wartości, które w naszym Kraju są zakazane i ścigane z urzędu! Działanie na rzecz tolerancji i przeciwdziałaniu uprzedzeń, jest niczym innym jak przykrywką do działań propagujących ustrój komunistyczny i antypolski. Żerowanie na publicznych pieniądzach otrzymywanych od samorządów i instytucji centralnych, weszło tak "panom Pietrasiewiczom” w krew, że gdy zagrożone wydaje się otrzymanie środków, posuwają się do coraz to szerszych "działań”, które mają na celu wywołanie skandalu, a następnie przedstawienie ich w roli poszkodowanych. Dziwnym trafem, kolejna inicjatywa zbiega się z wydarzeniami, które bezpośrednio bądź pośrednio mają związek z panem Pietrasiewiczem. Od dłuższego czasu wiadomo, że stan techniczny budynku, w którym mieści się tektura nie spełnia wymaga zarówno budowlanych jak i przeciwpożarowych. Nie jest żadną tajemnicą, że miasto dokłada wszelkich starań żeby znaleźć "tekturze” nowy lokal. Nie jest również żadną tajemnicą, że propozycję Urzędu Miasta nie spełniają oczekiwań pana Pietraszkiewicza. Od dawna wiadomo, że budynek "tektury” pełni rolę "squota”, który jest nielegalnie zamieszkiwany. Tym samym pan Pietrasiewicz oczekuje lokalu w którym w spokoju i bez obaw będzie mógł w dalszym ciągu propagować zbrodnicze idee skrzętnie ukryte pod płaszczykiem tolerancji.
Kolejnym "zbiegiem okoliczności” jest fakt, że "kampania biletowa” zbiegła się z ogłoszonym przez UMCS konkursem na stanowisko dyrektora Akademickiego Centrum Kultury "Chatka Żaka”. Z tego samego centrum pan Pietrasiewicz został zwolniony dyscyplinarnie w 2010r. Czyżby efekt medialnej nagonki na jego osobę za "kampanię biletową” miał zrobić z niego ofiarę i ułatwić wygranie konkursu?
Człowiek, który propaguje takie wartości jak komuna i inne dewiacje na pewno nie powinien nikogo umoralniać, a już na pewno nie ma prawa nikogo uczyć i wymagać od nikogo tolerancji. Piękne bajki o braku podziałów społecznych w ustach Pietrasiwicza brzmią (i są zresztą) olbrzymią hipokryzją.
Niestety, hipokryzja w tym wypadku będzie drogo kosztować mieszkańców Lublina. Według doniesień medialnych koszt wydruku biletów, które miały trafić do punktów sprzedaży opiewał na kwotę 16 tysięcy złotych. My, jako kibice i jednocześnie podatnicy, żądamy wyciągnięcia konsekwencji i natychmiastowego zerwania współpracy Urzędu Miasta, jednostek podległych i jednostek kulturalnych z podmiotami, które reprezentuje pan Pietrasiewicz. Jedynie stanowcza reakcja Władz naszego miasta pozwoli w przyszłości uniknąć kolejnych ogólnopolskich kompromitacji i wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto.
Z poważaniem,
Kibice Motoru Lublin”