Wszystkie miejsca parkingowe w centrum Lublina miałyby być płatne. Projekt takiego rozwiązania jeszcze przed wakacjami prezydent ma dać radnym do uchwalenia. Jeśli się zgodzą, to rewolucja wejdzie w życie od 2011 r., czyli już po wyborach samorządowych.
Granice strefy wyznaczałyby ulice: al. Unii Lubelskiej, al. Tysiąclecia, al. Solidarności, ul. Lubomelska, Wieniawska, Lipowa, al. Piłsudskiego i Al. Zygmuntowskie. W strefie znalazłoby się aż 1200 płatnych miejsc. Teraz miasto pobiera opłaty jedynie za 652 miejsca.
– Jakaś część miejsc musi być nadal darmowa, choćby koło urzędów. Zdarza się, że wzywają kogoś do wyjaśnienia jakieś sprawy. I co wtedy też, będę musiał płacić?– irytuje się Paweł Roczniak, kierowca z Lublina.
Pieniądze za postój pobierać mają parkomaty ustawione przy drogach. Wiadomo już, że potrzeba będzie ok. 110 takich urządzeń. Na ich zakup miasto nie ma pieniędzy, ale najprawdopodobniej nie będzie musiało ich szukać.
– Sposobem może być ich sfinansowanie przez inwestora, który będzie sobie później odbierał swój wydatek z wpływów z opłat za parkowanie – wyjaśnia Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w lubelskim Urzędzie Miasta.
To właśnie wybrana w drodze przetargu firma ma na zlecenie miasta zająć się wyjmowaniem z parkomatów kasetek wypełnionych pieniędzmi i zawożeniem ich do banku.
Także jej ludzie mają sprawdzać, czy kierowca ma za szybą ważny bilet parkingowy. A przez to o wiele trudniej niż teraz będzie unikać płacenia za postój, bo obecnie zaglądaniem za szyby samochodów zajmuje się 2 (słownie: dwóch) pracowników Urzędu Miasta.
Właśnie dlatego ściągalność opłat jest teraz bardzo niska. W zeszłym roku z opłat parkingowych magistrat pozyskał tylko ok. 700 tys. zł. Przyjmując, że rok ma 250 dni roboczych, to każde z miejsc parkingowych zarobiło jedynie 4,29 zł dziennie.
Z tego wynikałoby, że każde z miejsc było zajęte nieco ponad dwie godziny, a przez resztę dnia było puste. Tego, że to nierealne nikomu kto w Lublinie parkował tłumaczyć nie trzeba.
Na pocieszenie: miasto zastanawia się nad obniżeniem cen biletów parkingowych. I szacuje, że po wprowadzeniu strefy zyski z opłat mogą wzrosnąć do ponad 4 mln zł.
– Nowe rozwiązanie zaproponujemy radnym jeszcze przed wakacjami – zapowiada Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina. – Ale strefa zaczęłaby obowiązywać dopiero od przyszłego roku – zastrzega.