Oświadczenia lustracyjne są już nieważne. Dziś ukazał się Dziennik Ustaw, a w nim piątkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego negujące kilkadziesiąt zapisów ustawy lustracyjnej.
Gdyby wyrok nie ukazałby się dziś (ale np. dzień później) konsekwencje odczułoby na własnej skórze wiele osób. Bo dziś mijał termin składania oświadczeń.
- Nie chciałbym przez niedopełnienie tego obowiązku stracić pracy - przyznaje Bogdan Wagner, dyrektor VII LO w Lublinie. Oświadczenie złożył w ostatniej chwili. - Wahałem się. Miałem nadzieję, że Trybunał stwierdzi niekonstytucyjność całej ustawy.
- Tę paranoiczną sytuację zgotował nam TK. Miał bronić obywateli przed krzywdzącą ustawą, a sam wprowadził spore zamieszanie - twierdzi Marek Krakowski, pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. - Mimo to, oświadczenia złożyła większość zobligowanych. W grupie samorządowców, dyrektorów szkół i radnych nie zrobiło tego tylko ok. 5-7 proc.
Zlustrowali się także wszyscy dziennikarze lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej. Podobnie pracownicy KUL. - W poniedziałek przekazaliśmy IPN oświadczenia wszystkich, którzy byli zobowiązani do ich wypełnienia - mówi Beata Górka, rzecznik uniwersytetu.
Władze innych lubelskich uczelni czekały na publikację orzeczenia. - Tak naprawdę nie wiedziałem, co mam wysłać, bo treść orzeczenia znałem tylko z mediów - podkreśla prof. Zdzisław Targoński, rektor lubelskiej Akademii Rolniczej. Oświadczeń nie złożyło tam kilkunastu pracowników. Groziła im utrata pracy. - Wczorajsza publikacja kończy temat zwalniania kogokolwiek - dodaje rektor Targoński.
Podmioty, które miały wysłać oświadczenia do IPN, nie muszą już tego robić.