![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![(Wojciech Nieśpiałowski)](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2011/2011-05/LUBLIN_303773838_AR_0_0.jpg)
Przez dwa tygodnie docierali do pracy prawie w ogóle nie wsiadając do samochodu. 16 lubelskich urzędników wzięło udział w akcji mającej spopularyzować ekologiczne sposoby podróżowania.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Organizatorzy mieli wyłonić zwycięzcę, obliczając, o ile uczestnicy zmniejszyli emisję CO2. Podczas ogłoszenia wyników jednak nie podali tej informacji. – Bardzo podobały nam się wpisy na blogu akcji z informacjami, gdzie jest trudny przejazd dla rowerów, czy gdzie jest brudno na ścieżce – wyjaśnia Gorczyca.
Tomasz Tkaczyk z miejskiego Wydziału Budżetu i Księgowości przyjeżdża do pracy z Jastkowa. – Zabiera mi to pół godziny, od kilku lat jeżdżę w ten sposób pomiędzy majem a październikiem – opowiada. – Kiedy przyjeżdżam do pracy mam dobry humor, mam dzięki temu kondycję, dobrze się z tym czuję – dodaje.
Wszyscy urzędnicy w nagrodę będą mogli skorzystać z darmowego pobytu w gospodarstwie agroturystycznym na Polesiu Lubelskim.