Tym razem na Czubach. Radni PiS będą walczyć z kamieniami szlachetnymi i ul. Do Lasu
Nazwy ulic zaproponowali sami inwestorzy stawiający bloki, a poparł je prezydent. I tak na mapie miałyby się pojawić ulice: Onyksowa, Jantarowa, Koralowa, Cyrkoniowa, Jaspisowa, Kwarcowa, Brylantowa i Granatowa.
- To konsekwencja nazw obowiązujących na pobliskim os. Poręba, gdzie "obowiązują” kamienie szlachetne - mówi Sławomir Podolski, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Oaza”. Z kolei, ulica nosząca teraz roboczą nazwę Wiadukt miałaby się nazywać Do Lasu, która faktycznie zmierza w stronę Starego Gaju.
- Do Lasu? To może w ogóle nadawajmy ulicom numerki, zamiast takich nazw - irytuje się radny Mariusz Banach z klubu Prawo i Sprawiedliwość. - Będziemy dążyć do wycofania z obrad tego projektu - zapowiada jego klubowy kolega Piotr Gawryszczak. - Do lasu to możemy się wybrać na grzyby, jak przyjdzie czas, a nie nazywać ulicę. Brylanty są piękne, ale ludzie są ważniejsi i jeśli mamy postacie zasłużone dla miasta, to powinniśmy je upamiętniać - dodaje.
Propozycje, które znalazły się w prezydenckim projekcie uchwały, były wcześniej zatwierdzone przez działający w Ratuszu Zespół ds. Nazewnictwa Miejskiego składający się m.in. z samorządowców i naukowców.
- A radny Gawryszczak po raz kolejny nie potrafi uszanować zdania ekspertów i znów próbuje uszczęśliwiać mieszkańców na siłę - oburza się Marcin Nowak, szef zespołu, a zarazem miejski radny PO. - Może wystarczy nam już tych kombatantów - wtóruje mu prezes Podolski.
PiS ma przygotować własne propozycje nazw, a jako że ma większość głosów w radzie, nie będzie mieć problemów z ich uchwaleniem. PiS udowodnił to pod koniec listopada, a przy okazji wystawił Lublin na pośmiewisko. Radni tej partii w pośpiechu podmieniali prezydenckie propozycje nazw ulic na Rudniku. Obok Ziemiańskiej miała być m.in. Plebańska, Szlachecka czy też Magnacka.
PiS przeforsował własne propozycje i m.in. ulica, która miała być Magnacką, otrzymała imię ks. Antoniego Słomkowskiego. W grudni okazało się, że ulica o takiej nazwie była już wcześniej w drugim końcu miasta i uchwałę trzeba było poprawiać.