Prokuratura dotarła do następnej ofiary Jacka S., lubieżnego prezesa firmy budowlanej.
- Kobieta została już przesłuchana - mówi Aldona Stefańczak, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin Południe. - Scenariusz był taki sam jak w przypadku dwóch poprzednich pokrzywdzonych. Kandydatka do pracy została przez prezesa "przebadana”.
Teraz prokuratura czeka jeszcze, czy zgłoszą się następne ofiary. Potem poszerzy zarzuty o nowe przestępstwa.
Sprawa Jacka S. zbulwersowała przed kilkoma tygodniami mieszkańców Lubelszczyzny. Nasi Czytelnicy byli oburzeni zachowaniem biznesmena. Dziwiła ich też lekkomyślność kobiet, które dobrowolnie dawały się namówić na badanie ginekologiczne u... prezesa firmy budowlanej.
Jacek S. potwierdził na przesłuchaniu, że "zbadał” ginekologicznie kilka kandydatek do pracy. W biurze miał kwestionariusze młodych kobiet. Prokuratura już po zatrzymaniu postawiła mu zarzut wykorzystania nie tylko 22-latki, ale jeszcze drugiej kobiety. Jacek S. złożył zażalenie na aresztowanie.