19-letni chłopak, mieszkaniec Lublina, zginął wczoraj tuż przed godz. 21 w wypadku na al. Racławickich w pobliżu KUL. Prowadzona przez niego z dużą prędkością honda uderzyła czołowo w jedno z drzew.
– Jechał jak szalony – mówi jeden ze świadków. – Wyprzedzał wszystkich po kolei, zmieniając pasy ruchu. Jechał grubo ponad setkę.
To kolejny w ciągu ostatnich dwóch tygodni tragiczny wypadek, w którym śmierć poniósł młody, niedoświadczony kierowca. 17 bm. na ul. Wileńskiej zginął 23-letni student UMCS. Jadąc ok. 150 km/godz. nie przeżył zderzenia z drzewem.