Od 1 stycznia 2015 r. wszystkie nowe i remontowane budynki będą musiały mieć kolektor słoneczny, wiatrak, pompę cieplną albo fotoogniwo
Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, zaś przepisy dotyczące montażu instalacji – od 1 stycznia 2015 roku. Do zmiany prawa zmuszają nas dyrektywy unijne. – W projekcie ustawy zaproponowano, aby w nowych i przechodzących remont generalny budynkach minimalny udział energii i ciepła z instalacji odnawialnych źródeł energii wynosił 13 proc. – tłumaczy Iwona Dżygała z Ministerstwa Gospodarki.
Odpowiednie przepisy znajdą się także w prawie budowlanym. Nad ich przestrzeganiem będą czuwać urzędnicy nadzorów budowlanych. Rzecz w tym, że o tych wymogach nie wszyscy wiedzą.
– Architekci nic nie wiedzą o tych planach – przyznaje Elżbieta Bielecka z Lubelskiej Okręgowej Izby Architektów RP. – Ale inwestorzy już teraz interesują się takimi rozwiązaniami. Jednak z chwilą gdy dochodzi do konkretów, często rezygnują. To wciąż zbyt drogie. Dlatego tak ważne są państwowe dofinansowania. Człowiek 10 tys. zł na kolektory nie wyda, ale 2–3 tys. już tak.
Ceny dobrej jakości systemów kolektorów słonecznych zaczynają się od 10 tys. złotych. Pompa ciepła to wydatek rzędu 70 tys. złotych. Nic dziwnego więc, że na ostatni konkurs na zieloą energię do lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło 116 wniosków samorządów i przedsiębiorstw. Mieszkańcy gminy, która dostanie unijne dofinansowanie, za kolektory płacą po ok. 1100 zł. Dlatego np. w gminie Kraśnik na dachach domów już jest 427 instalacji, a na ostatni konkurs zgłosiło się 620 osób.
– Sam korzystam z kolektora. Przy trzech osobach w domu, jak nie ma słońca, to ciepłą wodę mamy przez trzy dni – mówi Mirosław Chapski wójt gminy Kraśnik.