Tylko do soboty mają czas właściciele terenów na usunięcie obiektów upamiętniających komunizm. Jeśli tego nie zrobią, do akcji wkroczy wojewoda.
To kolejny, po zmianie gloryfikujących minioną epokę patronów ulic, etap tzw. dekomunizacji. Tym razem chodzi o przepisy, które nakazują usunięcie z przestrzeni publicznej pomników, obelisków czy tablic upamiętniających komunizm lub inny ustrój totalitarny lub osoby z nim związane.
Na początku marca urzędnicy wojewody opublikowali listę ponad stu takich obiektów znajdujących się na terenie naszego województwa.
Jako jedne z pierwszych zostały zdemontowane tablice na dworcu PKP w Parczewie, Urzędzie Gminy w Jabłonnej czy siedzibie delegatury urzędu wojewódzkiego w Chełmie. W ubiegłym tygodniu w Puławach rozebrano pomnik przedstawiający sylwetki polskiego i radzieckiego żołnierza – „bohaterów wspólnych walk o wyzwolenie Puław”. Kilka dni wcześniej spore kontrowersje wywołał natomiast demontaż tablicy upamiętniającej Różę Luksemburg na ścianie kamienicy przy ul. Staszica w Zamościu.
Przedstawiciele ugrupowań lewicowych skucie tablicy nazwali „aktem wandalizmu”. O sprawie pisały także zagraniczne media.
Nieporozumienie
Z kolei sprzeciw PSL wywołało umieszczenie na liście dwóch obiektów upamiętniających żołnierzy Batalionów Chłopskich, którzy walczyli z hitlerowcami na terenie gminy Ostrów Lubelski.
– Czy jest to działanie umyślne mające na celu wymazanie z kart historii zasługi ludowców w walce z okupantem, czy może zwykły brak wiedzy na temat dziejów i roli Batalionów Chłopskich w czasie II Wojny Światowej? – pytają ludowcy w liście do wojewody.
– To nieporozumienie – stwierdza Józef Gruszczyk, burmistrz Ostrowa Lubelskiego. I tłumaczy, że tu chodzi tylko o demontaż starej, obecnie zasłoniętej tablicy, na której jest mowa także o „bohaterach Armii Ludowej”.
Nie tylko w Ostrowie
To nie jedyny przypadek, gdy wystarczy jedynie zmiana napisu, bądź usunięcie zakazanych prawem symboli. Przykładem jest m.in. pomnik-czołg ustawiony na skwerze w Dubience w powiecie chełmskim.
Zniknął już z niego napis gloryfikujący przekroczenie Bugu przez siły I Armii Wojska Polskiego i wojska radzieckie.
– Przygotowaliśmy nową tabliczkę z napisem sugerowanym przez Instytut Pamięci Narodowej. Ale zastanawiamy się, czy ją montować. Być może czołg pozostanie w tym miejscu po prostu jako obiekt architektoniczny – stwierdza Waldemar Domański, wójt gminy Dubienka.
– Po 1 kwietnia będziemy zwracać się do właścicieli nieruchomości z pytaniem, czy podjęli sugerowane działania – zapowiada Andrzej Szarlip z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Jeśli tak się nie stanie wojewoda wyda decyzję nakazującą usunięcie obiektów. Jeśli to nie przyniesie skutku, zostaną one zdemontowane na koszt Skarbu Państwa, a właściciele terenu będą obciążeni kosztami.