Opracowanie reguł dotyczących umieszczania reklam na terenie miasta zapowiada Ratusz. Spisaniem tych zasad ma się zająć zespół, który powinien być powołany jeszcze w sierpniu. Ale na zniknięcie szpetnych reklam możemy poczekać... nawet dwa lata
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Skrzyżowania szczelnie otoczone ścianami z billboardów, reklamy tabletów na komunię, później kiełbas na grilla, a już niebawem zeszytów, tornistrów i temperówek. Na ulicach, na tle zabytków, gdzie tylko się da. I to od lat. Szansę na rozprawienie się z tym reklamowym śmietnikiem dała samorządom uchwalona niedawno ustawa krajobrazowa, która w życie wejdzie za nieco ponad miesiąc. Ale jej efekty odczujemy nieprędko.
Po pierwsze miasto powinno ustalić reguły umieszczania reklam, elementów małej architektury i ogrodzeń. Taki spis musi mieć formę uchwały Rady Miasta. – Przewidujemy, że uchwała zapadnie za rok – mówi Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. – Zacznie obowiązywać rok po uchwaleniu.
Dlaczego ustalanie reguł będzie trwać tak długo? – Będą one podlegały uzgodnieniom z różnymi instytucjami w podobny sposób jak plany zagospodarowania przestrzennego, konieczne będą też konsultacje społeczne. Jeszcze w tym miesiącu prezydent powoła zespół zadaniowy, który będzie miał wypracować rozwiązania dla całego miasta – wyjaśnia Bobowska. A tu trzeba dodać, że obostrzenia dotyczące umieszczania reklam mogą być różnicowane w zależności od rejonu Lublina, tzn. inne dla bezpośrednich okolic Starego Miasta, a inne dla odległych blokowisk.
Jak dotąd miasto zebrało „szereg materiałów diagnostycznych”. Niektóre są gotowe już od kilku lat, jak choćby sporządzone na zlecenie magistratu w 2011 r. Studium Wartości Widokowych. Jego autorzy wykonali 9900 zdjęć z samochodów i rowerów, 1100 panoramicznych ujęć z Wieży Trynitarskiej wykonywanych przy różnym świetle oraz 2600 zdjęć lotniczych.
Już wtedy autorzy dokumentu wskazywali to, co zbyt brutalnie wdziera się w miejski krajobraz. Wytykali m.in. bilboardy przy al. Tysiąclecia, które zasłaniają widok na zabytkową cerkiew, pylony z logo Makro i McDonald’s dominujące w panoramie oglądanej z al. Witosa, czy też pstrokaciznę reklam między al. Unii Lubelskiej a Zamojską.
Ustawa krajobrazowa pozwoli również miastu na wprowadzenie opłaty reklamowej, której czterdziestokrotnością byłaby kara za umieszczanie reklam wbrew zasadom określonym miejską uchwałą.