Freski sprzed setek lat i tajemnicze krypty odnaleziono w kościele przy ul. Narutowicza. Trafiono na nie podczas badań konserwatorskich. Możliwe, że to dopiero początek takich odkryć.
– Odnaleziono je przy pomocy georadaru – mówi ks. Dariusz Bondyra, rektor kościoła pw. Wniebowzięcia NMP przy ul. Narutowicza. – Następnie wykonano niewielkie odwierty w posadzce kościoła. Wprowadziliśmy tam kamery, by zrobić zdjęcia krypt. Część z nich jest zasypana, inne są w całkiem dobrym stanie.
Na razie nie można jednoznacznie określić, kto i kiedy został tam pochowany. Duchowni czekają na fachowe ekspertyzy. Ich wyniki poznamy na początku grudnia. Wiadomo jedynie, że krypt jest osiem. Znaleziono je pod prezbiterium i pod boczną nawą kościoła.
To nie koniec badań. Fachowcy podejrzewają, że nie tylko na murach, ale i w podziemiach kościoła jest jeszcze sporo do odkrycia. – Wiadomo, że był połączony z sąsiednim klasztorem – dodaje ks. Bondyra. – Poza tym, leżał niegdyś za murami Lublina. Dokumenty historyczne mówią o podziemnym połączeniu z miastem.
Nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się to dokładnie zbadać. Wszystko zależy od pieniędzy. Tych potrzeba w pierwszej kolejności na remont samego kościoła. Zabytek jest w przyzwoitym stanie, ale wymaga wzmocnienia. W tej chwili trwają prace przy zewnętrznej części fundamentów.
– Okazało się, że wymagają izolacji. Są zawilgocone i zagrzybione – mówi ks. Bondyra. – Sprawdzaliśmy również dach. Poszycie jest do wymiany. Podobnie, jak instalacja elektryczna.
Remont czeka również kościelną wieżę. Ma być dostępna dla zwiedzających. Dzięki temu będzie można podziwiać m.in. XV-wieczne freski w górnej części świątyni.