Nowe środowisko i nowe mieszanie. To może być dla nich szansa na lepsze życie. Bezrobotna Monika Sokołowska z Lublina wspólnie z chorym mężem wychowują niepełnosprawne dzieci. Od miasta dostali mieszkanie. Ale muszą zrobić remont, na który ich nie stać
- Utrzymujemy się ze świadczeń pielęgnacyjnych na dzieci - przyznaje Monika Sokołowska. - Syn ma wadę mózgu i torbiel. Córka jest po operacji serca. Mąż też jest chory. Ma orzeczoną niepełnosprawność.
Czteroosobowa rodzina mieszka w Śródmieściu. Teraz mają szansę przeprowadzić się do większego mieszkania w dzielnicy Tatary. - Bardzo nam na tym zależy - przyznaje pani Monika. - Nasze obecne mieszkanie ma dwa pokoje. Jest zawilgocone, z grzybem na ścianie. W kamienicy są też szczury. Z kolei mieszkanie, które niedawno otrzymaliśmy z miasta, jest większe.
Jest jednak warunek. - Musimy je wyremontować. Należy wykonać m.in. całą instalację elektryczną i hydraulikę - mówi Paweł, mąż pani Moniki. Ale do wymiany jest prawie wszystko: trzeba położyć tynki, wymienić podłogi, wstawić nowe okna. - Kosztorys wszystkich prac opiewa na 37 tys. zł - dodaje pani Monika. - Remont mamy wykonać do 31 maja. Jeśli tego nie zrobimy, to nie dostaniemy skierowania do przydziału tego mieszkania.
Rodzina cały czas szuka firm i osób, które są w stanie im pomóc, przekazując na przykład materiały budowlane. - Tak walczyłam o to mieszkanie - mówi ze łzami w oczach pani Monika. - To już nie chodzi o mnie tylko o dzieci. Bardzo mi zależy, żeby się tam przeprowadzić. To mieszkanie to nasze marzenie. Wierzę, że się uda.
Chcesz pomóc? Zadzwoń albo napisz
Osoby, które chcą pomóc rodzinie Sokołowskich proszone są o kontakt z naszą redakcją - nr tel. 81 46 26 817 lub 46 26 800 albo pisać na adres anton@dziennikwschodni.pl