Chcemy, żeby pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej stanął na placu Lecha Kaczyńskiego – ogłosiła poseł Elżbieta Kruk (PiS). Kruk zapowiedziała, że inicjuje zbieranie podpisów, wkrótce powstanie komitet społeczny budowy monumentu, który ma być odsłonięty w drugą rocznicę smoleńskiej tragedii – 10 kwietnia 2012 roku.
Zdaniem Elżbiety Kruk monument powinien stanąć na placu Lecha Kaczyńskiego (radni miejscy zgodzili się dwa tygodnie temu nazwać tak plac obok Centrum Kultury, w pobliżu ul. Okopowej i Peowiaków).
Pomysł zachwycił posła Antoniego Macierewicza, który gościł w piątek w Lublinie, na zaproszenie m.in. Klubu Gazety Polskiej. Macierewicz mówił, że teraz jest przełomowy moment dochodzenia do przyczyn katastrofy smoleńskiej.
– Wiemy, że piloci TU-154 zeszli do wysokości 100 metrów i nacisnęli przycisk, który sprawia, że samolot odlatuje. Wtedy nie odleciał. Nie ma wątpliwości, że był tutaj udział osób trzecich – ocenił poseł. – To nie przesądza o zamachu. Może to była niezawiniona awaria, a może ktoś pomógł. Problem nie we mgle, szkoleniach pilotów, wydumanych okolicznościach. Problem polega na tym: dlaczego samolot, który miał odlecieć, spadł – tłumaczył dziennikarzom.
Dodał, że z relacji rodzin ofiar katastrofy wynika, że Rosjanie sfałszowali dokumentację związaną z sekcją zwłok tragicznie zmarłych. Krytykował polski rząd i prokuraturę za "świadome sabotowanie” dochodzenia do prawdy o katastrofie.
Na Antoniego Macierewicza czekała aula Centrum Kongresowego Uniwersytetu Przyrodniczego wypełniona po brzegi, przede wszystkim przez starszych ludzi. Przed spotkaniem Kruk dziękowała Radiu Maryja i Gazecie Polskiej za informowanie o spotkaniu i tworzenie "małej strefy niepodległej Polski”.