Ksero formatu A4 kosztuje 10 groszy. Zmieszczą się na nim dwie strony książki. Skserowanie całości zawsze wyjdzie taniej niż kupno nowego podręcznika. Kto na tym traci? Autorzy i wydawcy .
Ale Tomek to robi. - Bo tego chcą studenci, a ja na tym zarabiam.
W zakładzie Tomka dziennie kseruje się nawet 2-3 tysiące stron. W czasie sesji egzaminacyjnych dużo więcej. Można u niego kupić już gotowe kopie całych podręczników. Także z zakresu prawa. Oprawionych, żeby łatwiej się z nich korzystało.
- Pewnie, że to nielegalne, ale co mam robić - mówi Monika Kozłowska, studentka IV roku historii. - "Pół wieku dziejów Polski” kosztuje w księgarni 49 zł. A skserowanie całości 24 zł.
Zakazy nie pomagają
- Ale mogę przyjść za minutę i skserować następne 20 stron, potem następne itd.
- Może pan.
- Czyli mogę skserować całość?
- Właściwie tak, tylko nie może pan zamówić ksero całej książki.
Ale kilka metrów dalej, w innym punkcie ksero, można zamówić nawet kilka egzemplarzy całej książki. - Będą gotowe na jutro - usłyszeliśmy.
- Studenci kupują coraz mniej książek - podkreśla Anna Serwinek, kierowniczka Księgarni Uniwersyteckiej. - To efekt ubożenia całego społeczeństwa, ale i kserowania książek. - Zakaz kserowania więcej niż 20 stron jest tu jakimś pomysłem, ale na pewno nie wystarczającym.
To tylko półśrodki
Co na to wydawnictwa? - Różnica między wydaniem w twardej a miękkiej oprawie to 10 zł - odpowiada Agnieszka Karwowska, sekretarz Wydawnictwa "Semper”. - My mamy tanie podręczniki, których nie opłaca się kserować, np. 2-tomowy za 50 zł.
- A ile ma stron?
- 600.
- To ksero będzie kosztować 30 zł. A to już się opłaca...
Bogusław Kasperek, dyrektor Biblioteki Głównej UMCS, podkreśla, że kserowanie całych książek jest ordynarne i niedopuszczalne. - Myślę, że sami autorzy powinni się domagać, by ich książki były tańsze. Bo to cena książek leży u podstaw tego procederu.
Przestępcza samoobsługa
- Rozumiem kserowanie starych, niedostępnych wydań - mówi prof. Roman Lewicki, dyrektor Instytutu Filologii Słowiańskiej UMCS. - Albo np. zagranicznych podręczników, kiedy mamy jeden egzemplarz na całą uczelnię. Ale kserowanie ogólnie dostępnych? To niedopuszczalne. To trzeba ścigać. Ja wiem, że studenci kserują fragmenty moich prac. Czy całe? Nie wiem. Nie wiem też, jak bym się zachował wobec takiego studenta.