Pieniądze miał oddać kilka miesięcy temu. Czekam do dziś – denerwuje się jeden z byłych klientów szkoły jazdy „Tylko Nazaruk”. – Były właściciel otworzył sobie samochodowy komis i ma nas w nosie – dodają niedoszli kierowcy.
– Pomyślałem, że zapiszę syna, a kurs rozpocznie później – mówi Andrzej K. Podobnie zrobiło kilkaset innych osób, które zgłosiły się na naukę jazdy do szkoły „Tylko Nazaruk”. W sierpniu czekała na nich niespodzianka. Pod tym adresem mieściła się inna szkoła nauki jazdy – „Siddha”. Stara przestała istnieć. Pisaliśmy o tym w sierpniu ubiegłego roku.
– Za dodatkową opłatą część uczestników u nas dokończyła kurs. Zaproponowaliśmy im jazdy po promocyjnej cenie – mówi Zbigniew Rajchel, kierownik „Siddhy”. Reszta osób została na lodzie.
Sprawą zainteresowała się policja i Urząd Miasta. – Cofnęliśmy panu Tomaszowi Nazarukowi pozwolenie na prowadzenie szkoły – wyjaśnia Mirosław Kalinowski z biura prasowego Ratusza. – Ale komis samochodowy to nie nasza sprawa.
– Prowadziliśmy dochodzenie, ale skończyło się odmową wszczęcia postępowania – mówi Agnieszka Pawlak z lubelskiej policji. – Pan Nazaruk zobowiązał się oddać poszkodowanym pieniądze.
– Mam takie pisemne zobowiązanie i co z tego? – twierdzi jedna z oszukanych osób. – Do tej pory czekam na pieniądze. A on śmieje mi się w twarz. I mówi, żebym szedł do sądu.
Tomasz Nazaruk – dziś właściciel autokomisu przy Al. Zygmuntowskich – twierdzi, że ze wszystkimi już się rozliczył.
– Nie jestem żadnym kryminalistą ani oszustem! – oburza się, gdy pytamy ile osób wciąż czeka na swoje pieniądze.
– Za nasze pieniądze kupił samochody i stracił płynność finansową – twierdzą z kolei zainteresowani. Nazaruk zaprzecza. Nie chce jednak odpowiedzieć na pytanie kiedy i za jakie pieniądze otworzył komis. – To moja sprawa – ucina.
• Ilu osobom jest pan winny pieniądze?
– Na liście są trzy czy cztery. Dokładnie nie pamiętam. Rozliczę się z nimi do końca stycznia. Inni nie dostali pieniędzy, bo nie odbierają ich z poczty – twierdzi Nazaruk.
Co innego mówią pracownicy szkoły jazdy „Siddha”, która zajęła pomieszczenia po firmie Nazaruka. – Co jakiś czas ktoś do nas przychodzi i pyta o tamtą szkołę. Co mamy powiedzieć? Wszystkich odsyłamy do komisu – mówią. – U nas po panu Nazaruku pozostała tylko kasetka na pieniądze. Niestety, pusta.
Zbieżność nazw
Szkoła jazdy „Tylko Nazaruk” nie ma nic wspólnego z lubelskim dealerem Renault, Nazaruk-Service, który również prowadzi szkołę nauki jazdy. To tylko przypadkowa zbieżność nazwisk.