„Gazeta Wyborcza” kłamie. Pozwę ją do sądu – grozi Małgorzata Sadowska, której gazeta zarzuciła współudział w aferze korupcyjnej.
Według gazety, pochodząca z Bydgoszczy Sadowska jest oskarżona o współudział w korumpowaniu wicedyrektora bydgoskich Wojskowych Zakładów Lotniczych płk. Tadeusza Kasprzaka.
Sadowskiej broni także lider Samoobrony Andrzej Lepper. – To kolejna prasowa prowokacja – grzmi przewodniczący. – Skoro Sadowska uzyskała zaświadczenie o niekaralności, to znaczy, że jest niewinna. Zostaje na naszej liście do europarlamentu.
Sadowska jest członkiem Samoobrony od ponad roku. Mimo że pochodzi z Bydgoszczy, zapisała się do partii we Włocławku, bo właśnie tam ma wielu przyjaciół. Ale zarząd partii w Bydgoszczy mówi co innego: Nie chcieliśmy Sadowskiej w Samoobronie – nie ukrywa Piotr Ostrowski, szef biura partii w woj. kujawsko-pomorskim. – Wcześniej była w AWS. O mały włos nie weszła do parlamentu z listy tej partii.
Na lubelskiej liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego Sadowska znalazła się z polecenia centrali partii. – Mieliśmy swoich kandydatów, ale chcieliśmy mieć więcej kobiet na liście – mówi poseł Marian Kwiatkowski, szef lubelskiej Samoobrony.
Kwiatkowski zapewnia, że jeżeli zarzuty stawiane partyjnej koleżance zostaną potwierdzone, to Samoobrona zaapeluje, by nie głosować na Sadowską. – Ale wierzymy naszej koleżance. Jeśli wygra proces z Agorą (wydawcą „Gazety Wyborczej” – red.), to zasądzone odszkodowanie przekaże na lubelskie domy dziecka.
Czekamy od poniedziałku od godz. 9 pod numerem
telefonu 081 534 06 44.