O edukacji, relacjach z opozycją, dialogu z PiS i narodowcami oraz udziale w wyborach mówił podczas sobotniego spotkania w Lublinie lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski. Była to jego pierwsza wizyta na Lubelszczyźnie.
W sobotnie popołudnie w sali Lubelskiego Domu Technika NOT zgromadziło się ok. 100 osób. Na lidera komitetu musieli trochę poczekać, bo ten spóźnił się o równą godzinę . Mimo tego, został przywitany gromkimi oklaskami. Spóźnienie tłumaczył… problemami z nawigacją. W swoim wystąpieniu sporo czasu poświęcił edukacji.
- Musimy mieć świadomość tego, w jaki sposób znaleźliśmy się tu gdzie jesteśmy. Z państwa, które było prymusem w Europie, stawianym innym za wzór, nagle zawróciliśmy z tej drogi – mówił Kijowski. Przytoczył historię swoich znajomych, którzy jeździli na Ukrainę, by uczyć naszych wschodnich sąsiadów standardów demokratycznych. – Od pewnego czasu spotykają się tam z coraz większa niechęcią. Ukraińcy pytają ich: „A czego wy możecie nas nauczyć? Popatrzcie na siebie”.
Lider KOD zapowiedział też akcję edukacyjną, która ma ruszyć po 5 czerwca. - Chcemy dotrzeć do każdej sali, każdej remizy i każdego domu kultury. Ten projekt ma być zaczynem do myślenia i pozwoli nam coś wymyślić, co będzie naszym punktem odniesienia - wyjaśniał.
W trakcie dalszej dyskusji Kijowski zachęcał do włączania się w działalność lubelskich struktur komitetu. - Mój tata urodził się w Lublinie i głupio by mi było, gdyby w jego rodzinnym mieście nasza organizacja była mała – mówił.
Był także pytany m.in. o relacje z Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym. Jak mówił jeden z uczestników spotkania, ocenę rządów tych partii większość obecnych zwolenników KOD-u wyraziło nie idąc do wyborów. –Nawiązujemy rozmowy ze wszystkimi ugrupowaniami, które są gotowe z nami rozmawiać. Ale te relacje są skomplikowane, jak to bywa w polityce – mówił Kijowski. - Musimy jednak powiedzieć sobie jasno, że nie możemy się w tej chwili zajmować rozliczaniem przeszłości. Jak się idzie do przodu, a patrzy do tyłu, to można się zaplątać – dodał.
Nie zabrakło też pytania o to, czy Komitet Obrony Demokracji weźmie udział w najbliższych wyborach samorządowych. – Na pewno KOD nie będzie wystawiał list wyborczych. Ale będziemy zachęcać naszych zwolenników, żeby wchodzili do partii, startowali w wyborach i w swoich życiorysach pisali, że byli aktywnymi działaczami KOD-u. Mam nadzieję, że to będzie dobra referencja – deklarował Kijowski. Mówił tez o wsparciu polityków i przypominaniu im, że najważniejszy jest interes państwa. – Jeśli tego nie zrobimy, to być może za kilka lat będziemy musieli dać w zagranicznej prasie ogłoszenia, że zatrudnimy nową klasę polityczną, najlepiej nieużywaną - ironizował.
Kijowski został też zapytany o to, czy wyobraża sobie dialog z liderem stowarzyszenia Narodowcy RP Marianem Kowalskim, który wielokrotnie go krytykował i organizował kontrmanifestacje podczas marszów KOD-u w Lublinie. - Dialog jest możliwy z każdym kto jest do niego gotowy. Jeśli ktoś nie zamierza słuchać to jest to trudne, ale trzeba próbować. Na pewno ciężko będzie dotrzeć do tych najbardziej wyrazistych polityków: Mariana Kowalskiego, ale przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi jednak nie o przekonanie ich, ale tych, którzy na nich głosują – mówił Kijowski.