(fot. Maciej Kaczanowski)
Likwidacja urzędu wojewody, miejsca w Senacie dla samorządowców, nowe uprawnienia straży miejskich – to tylko część zmian, których wprowadzenia od roku 2020 domaga się prezydent Lublina. Chce ponadto likwidacji ograniczenia dotyczącego liczby kadencji na stanowisku prezydenta miasta. Czego jeszcze?
Wszystkich postulatów jest 21, a Krzysztof Żuk podpisał je podczas spotkania samorządowców w Gdańsku. – To tematy do dyskusji – zastrzega Żuk. – 31 sierpnia te tezy zamienimy na program korporacji samorządowej adresowany do każdego, kto będzie rządził.
Jedną z większych zmian byłoby przekształcenie Senatu w Izbę Samorządową. – Mówimy o takim kształcie Senatu, w którym byliby przedstawiciele samorządów terytorialnych, zawodowych, również organizacji pozarządowych – wyjaśnia prezydent.
Dziś polskie prawo uniemożliwia łączenie mandatu wójta, burmistrza lub prezydenta z mandatem senatora. Żuk nie widzi potrzeby, by to zmieniać. – Ale chodzi o to, żeby część Senatu mogła być rekrutowana z samorządów – wyjaśnia. – Mówimy o sytuacji, w której jest zarezerwowane miejsce dla reprezentacji samorządów.
Żuk do parlamentu?
Żuk wyklucza jednak walkę o mandat w parlamencie podczas najbliższych wyborów. – Jestem związany kontraktem z mieszkańcami na najbliższe pięć lat i z funkcji prezydenta nie zrezygnuję – deklaruje.
Prezydent Lublina chce przyznania samorządom większego wpływu na służbę zdrowia i podaje konkretny przykład, w którym mogłoby to wyjść na dobre pacjentom. – Samorząd województwa kontroluje szpital przy al. Kraśnickiej, który jest w stanie nowoczesną technologią usuwać skutki zakrzepów tworzących udar. Nie ma jej zakontraktowanej. Był pilotaż, skończył się, ministerstwo uznało, że nie będzie tego finansować – mówi Krzysztof Żuk. – Decyzyjność musi być w większym zakresie po stronie samorządu.
Samorządowcy chcą mieć również możliwość powoływania policji municypalnych. Co się kryje za tym hasłem? Dodatkowe uprawnienia dla Straży Miejskiej. – Dzisiaj nie ma możliwości skutecznych interwencji w wielu sprawach, które są zastrzeżone dla policji – tłumaczy Żuk i przywołuje poniedziałkową interwencję strażników, którzy czekali na policjantów, by zabrać z deptaka nietrzeźwego śpiącego mężczyznę.
Wśród podpisanych w Gdańsku „21 Tez Samorządowych” jest też postulat zagwarantowania przez państwo wystarczających pieniędzy na oświatę. W przypadku Lublina, jak podaje prezydent, samorząd wykłada z własnych pieniędzy około połowy kosztów, bo za mało dostaje z budżetu centralnego. Inną propozycją jest likwidacja urzędu wojewody i przeniesienia jego zadań na urzędy marszałkowskie. – Połowa samorządów wojewódzkich jest kontrolowana przez partię obecnie rządzącą – zauważa prezydent i odpiera zarzut, że jest to postulat polityczny. Chce, by terenowy przedstawiciel rządu miał tylko nadzór nad legalnością działań samorządów.
Wojewoda krytykuje
Sam wojewoda ostro krytykował „21 Tez Samorządowych” na antenie Radia Maryja. – To jest uczynienie z państwa, które dzisiaj jest państwem jednolitym, państwa federalnego, a wręcz rozbicia dzielnicowego – przekonywał Przemysław Czarnek. Tymczasem Żuk twierdzi, że jak najwięcej decyzji powinno zapadać w samorządach. – Nie wracajmy do czasów minionych, gdy mityczna Warszawa decydowała o wszystkim – stwierdza prezydent.
Żuk przyznaje jednak, że będzie zabiegać o skreślenie z listy „21 Tez” propozycji „przekazania” lokalnych ośrodków Polskiego Radia i Telewizji Polskiej samorządom regionalnym. Według prezydenta wcale nie zagwarantuje to ich odpolitycznienia.