Prawdopodobnie już w połowie listopada w Porcie Lotniczym Lublin zacznie działać stałe przejście graniczne. Umożliwi to rozwój portu oraz zwiększenie ruchu czarterowego i prywatnego. Będzie też praca dla 100 osób
- To bardzo dobra wiadomość. Umożliwi to rozwój lotniska i zwiększenie ruchu czarterowego i prywatnego. Teraz zgłoszenie takiego lotu nie będzie wymagało 48-godzinnego wyprzedzenia - mówi Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin. - To także szansa na uruchomienie dodatkowych stałych połączeń, bo brak przejścia był częstą przeszkodą wymienianą przez linie lotnicze - dodaje.
O korzyściach przekonuje też wojewoda lubelski Wojciech Wilk, który od kilku miesięcy uczestniczył w rozmowach w sprawie otwarcia stałego przejścia granicznego.
- Ciągła obecność pograniczników i celników sprawi, że lądowanie w Lublinie będzie możliwe o każdej porze, co na pewno podniesie atrakcyjność naszego lotniska w oczach nowych partnerów. Ale to ważne też dla pasażerów, bo z pewnością usprawni i przyspieszy przebieg odpraw - zaznacza wojewoda.
Urząd Wojewódzki na zapewnienie pomieszczeń na terenie lotniska przeznaczy 400 tys. zł. Będą w nich pracować m. in. pogranicznicy, którzy obecnie na lotnisko dojeżdżają z Lublina.
- Jesteśmy gotowi do pracy na lotnisku przez całą dobę. Na razie nie przewidujemy zatrudniać większej liczby funkcjonariuszy niż ta, która obecnie pracuje w porcie, ale zrobimy to, jeśli będzie taka potrzeba - mówi st. chor. Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Na lotnisku pojawi się też więcej celników, dodatkowych pracowników Służby Ochrony Lotniska zatrudni także sam port. Docelowo przy obsłudze stałego przejścia granicznego będzie pracować nawet do 100 osób.