Krzysztof Kamiński został przewodniczącym Komitetu Obrony Demokracji w województwie lubelskim. Zdobył o jeden głos więcej od dotychczasowego koordynatora KOD-u w regionie, Bartosza Sierpniowskiego.
Kamiński to prawnik i były poseł trzech kadencji (w latach 1991-2001). Jego kandydaturę poparło 42 uczestników sobotniego zjazdu wyborczego. Na Sierpniowskiego głosowało 41 osób. Na trzeciego z kandydatów Grzegorza Kolka głos oddało 26 osób.
- Lubelski KOD powraca do korzeni swojego przesłania i misji, tj. do obrony konstytucyjnych praw obywateli i miejsca Polski w Unii Europejskiej, sprzeciwia się fałszowaniu historii. Nie chcemy żyć w państwie, w którym mamy do czynienia z rządami monopartii i jednostkową władzą człowieka, który za swoje decyzje nie ponosi odpowiedzialności. Ale będziemy starali się patrzeć na ręce każdej władzy, nawet tej, która przyjdzie po PiS. Obawiamy się, że może ona wejść w buty uszyte przez obecnie rządzących – mówi Kamiński.
Nowy przewodniczący lubelskiego KOD-u zapowiada, że w najbliższym czasie można spodziewać się manifestacji przeciwko próbom naruszenia niezawisłości sędziowskiej. – Być może należałoby też przynieść gaśnicę pod siedzibę wojewody lubelskiego, żeby ugasić pewne zapędy. Stąd płynie sygnał, że na polityczne zamówienie można niszczyć legalnie wybranych liderów samorządów – dodaje, nawiązując do wydanego przez wojewodę Przemysława Czarnka zarządzenia zastępczego wygaszającego mandat prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka.
Trwa jeszcze liczenie głosów w wyborach członków regionalnego zarządu KOD-u. Kamiński funkcję wiceprzewodniczącego zaproponował Sierpniowskiemu.
Dotychczasowy koordynator komitetu przyznaje, że wynik wyborów na szefa lokalnych struktur przyjmuje z pokorą. – Będę mógł skupić się na innych zadaniach, także w centrali KOD-u bez obaw, że odbędą się one ze szkodą dla regionu – komentuje Sierpniowski.