Kupców z targowisk i okolic cmentarzy oraz sprzedawców kwiatów z Krakowskiego Przedmieścia i Starego Miasta prezydent chce zwolnić z opłaty targowej. Jeśli radni przyjmą ten projekt, to 1 mln zł zostanie rocznie w kieszeni kupców. Ale nie wszystkich, bo niektórzy po kieszeni oberwą.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Jeśli zmiany wejdą w życie, to niezależnie od tego, ile miejsca zajmie kupiec na targowisku, to i tak nic nie zapłaci. Jak duże to oszczędności? Dla najmniejszych straganów (zakładając, że pracują od poniedziałku do soboty) to ok. 130 zł miesięcznie, ci z nieco większych (od 1 mkw. do 5 mkw. powierzchni) już 260 zł., a np. w przypadku straganu 25-metrowego w kieszeni sprzedawcy teoretycznie zostaje 910 zł miesięcznie.
Po co te ulgi? Ratusz tłumaczy, że w ten sposób chce „skierować” uliczny handel z miejsc niedostosowanych do takiej działalności na zorganizowane place targowe, których na terenie miasta jest 17 (patrz ramka).
– Ten, kto na terenie należącym do gminy prowadzi handel poza miejscem wyznaczonym, popełnia wykroczenie – stwierdza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Od początku roku do 20 września nałożyliśmy z tego tytułu 582 mandaty karne na kwotę 41 tys. zł i udzieliliśmy 142 pouczeń – dodaje. I wskazuje, że najwięcej takich przypadków jest w rejonie al. Tysiąclecia i ul. Ruskiej.
Od czterech lat osobom handlującym poza wyznaczonymi miejscami grozi przepadek towaru. Ale przez ten czas strażnicy miejscy tylko dwa razy skorzystali z tego przepisu i zabrali towar do depozytu. W obydwu przypadkach sąd kazał odebrane rzeczy zwrócić.
Prezydent proponuje, by z opłaty zwolnieni byli nie tylko kupcy z targowisk, ale również ci prowadzący handel na znajdujących się obok cmentarzy stoiskach sprzedaży kwiatów, wieńców i zniczy nagrobnych. Ostatnią grupą kupców, których planuje zwolnić z opłaty targowej są osoby sprzedające kwiaty ze stoisk znajdujących się przy Krakowskim Przedmieściu i na Starym Mieście.
Jest jednak grupa kupców, którzy na zmianach mogą stracić. Mowa o tych handlujących co tydzień na stadionie przy ul. Kresowej. Prezydent chce, by miejsce to było zaliczane już nie do strefy I, ale do strefy V, gdzie opłaty są wyższe. Tym samym dzienna stawka za najmniejsze stoisko wynosiłaby już nie 5 zł, ale 20 zł, z nieco większego już nie 10 zł, ale 35 zł. Skąd ta podwyżka?
– Z założenia pierwsza strefa ma obejmować zorganizowane targowisko, a stadion ma inne przeznaczenie i handel nie odbywa się tu stale – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Dlatego stadion będzie objęty strefą V, która jest najtańsza po strefie I.
Miejskie place targowe
al. Tysiąciecia, Krańcowa, al. Unii Lubelskiej, Żelazowej Woli, Braci Wieniawskich, Ruska 4-6, część działki przy Ruskiej 5a, Pocztowa, Gospodarcza, Wileńska, Paderewskiego, Jutrzenki, Kleeberga, Kruczkowskiego (róg Przybylskiego), Nałkowskich, Filaretów, Tarasowa.