Do napadu rabunkowego doszło w październiku 2018 roku w Lublinie. Sprawcę udało się odnaleźć po 2,5 roku.
Do zdarzenia doszło na lubelskiej Ponikwodzie. Sprawca czekał na wcześniej wytypowanego mieszkańca. Gdy mężczyzna wrócił do domu, napastnik wszedł za nim na posesję i do garażu. Następnie go zaatakował.
– Mężczyzna był bity po całym ciele oraz skrępowany taśmą samozaciskową. Sprawca z domu z domu skradł zegarki, pieniądze, złoty łańcuszek oraz telefon komórkowy – relacjonuje lomisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Łączne straty oszacowano na ponad 7 tysięcy złotych. Pokrzywdzony po zdarzeniu nie potrafił opisać napastnika. Mężczyzna był zamaskowany.
Policjanci na miejscu przeprowadzili skrupulatne oględziny i dokładnie zabezpieczyli wszystkie ślady. Utrwalone dowody okazały się być kluczowe.
– Jeden ze śladów biologicznych pozwolił powiązać sprawę z 22-letnim mieszkańcem Lublina. Jak się okazało sprawca przebywa w areszcie śledczym w związku z innym rozbojem – dodaje Kamil Gołębiowski
Teraz 22-latek usłyszał kolejny zarzut związany z napadem.