Mieszkańcy ul. Grabowej (Sławinek) nie chcą, by koło ich domów stanęły anteny telefonii komórkowej. Maszt planuje tu operator sieci T-Mobile, który zabiega o zgodę Ratusza
Zdaniem protestujących decyzja powinna być odmowna. – W sposób beztroski lokalizuje się inwestycję, która emituje szkodliwość dla organizmów żywych – twierdzą przeciwnicy anten w oficjalnym proteście. – Nie można pochopnie stwierdzać, iż inwestycja nie oddziałuje negatywnie na środowisko.
Ratusz zapewnia, że urzędnicy nie uwierzyli pochopnie w to, co napisał we wniosku operator sieci T-Mobile, tylko sami sprawdzili, czy anteny o podanych parametrach będą spełniać normy.
Wyjaśnijmy, że takie urządzenia nie mogą „zaglądać komuś w okno” ze zbyt bliskiej odległości.
W tym konkretnym przypadku urzędnicy stwierdzili, że w promieniu 70 m od planowanych anten, na wysokości tychże anten nie znajdują się „miejsca dostępne dla ludności”, więc normy zostaną zachowane. Obecność nadajników sprawić może natomiast, że niemożliwe będzie wznoszenie wyższych budynków w bliskim sąsiedztwie masztu.
Władze miasta powołują się w tej sprawie na pismo rozesłane do lokalnych samorządów przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Zobowiązał on operatorów telekomunikacyjnych „do wybudowania określonej liczby stacji bazowych w wyznaczonych miejscach” i zaapelował do samorządów o przychylność.
– Nie ma żadnych naukowo potwierdzonych i uznanych przez społeczność naukową dowodów wskazujących na negatywny wpływ promieniowania elektromagnetycznego na organizmy żywe – stwierdza w piśmie Marcin Cichy, prezes UKE. Odsyła też do raportu opracowanego przez Instytut Łączności i Uniwersytet Jagielloński. Prezes Cichy twierdzi nawet, że rozbudowa sieci „przyczynia się do rozwoju przedsiębiorstw i tworzenia nowych miejsc pracy”.
* Sławinek nie jest pierwszym w Lublinie miejscem, gdzie mieszkańcy protestują przeciw budowie masztu. Najgłośniejszy z takich protestów miał miejsce ponad 10 lat temu przy ul. Szafirowej (Czuby Południowe), gdzie mieszkańcy osiedla blokowali dojazd do działki, na której budowano konstrukcję. Postawili na swoim. Ówczesny prezydent miasta Adam Wasilewski cofnął zgodę na maszt, który ostatecznie nie powstał.