Jeszcze w tym roku możemy pojechać po odnowionej nawierzchni ul. Diamentowej. O zlecenie walczą cztery firmy, a magistrat może na tym sporo oszczędzić. Niebawem ma się też zacząć remont al. Smorawińskiego.
– Roboty nawierzchniowe powinny być ukończone w ciągu 50 dni od zawarcia umowy z wykonawcą. Takie jest założenie – mówi Karol Topyło z Zarządu Dróg i Mostów. Wszystko zależy jednak od pogody, a przed rozpoczęciem prac drogowych wykonawca będzie musiał jeszcze sporządzić niezbędne projekty.
To, komu przypadnie to zadanie może być wiadomo już w przyszłym tygodniu. We wtorek w magistracie otwarto oferty od firm, które starają się o taki kontrakt. Zgłosiły się cztery przedsiębiorstwa. Spośród tych, które nie popełniły błędów w ofertach urzędnicy wybiorą najtańszą firmę.
Najmniejszej zapłaty oczekuje lubelskie KPRD, które chce niecałe 3,5 mln zł, firma Mota Engil zaproponowała 4,25 mln zł, a Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego oferuje cenę 4,33 mln zł. Czwarta oferta pochodzi od firmy Strabag, która wycenia swoją pracę na 5,3 mln zł, czyli więcej, niż wynosi kwota zarezerwowana przez miasto na ten remont. Zarząd Dróg i Mostów ma na ten cel 4,3 mln zł. Jeśli oferta KPRD nie będzie zawierać błędów formalnych to miasto oszczędzi na remoncie aż 800 tys. złotych.
Wcześniej miasto planowało nieco szerszą ścieżkę, ale współpracujące z Ratuszem nieformalne Porozumienie Rowerowe zaproponowało, by zabrać cyklistom pół metra i oddać je pieszym. Z pierwotnej koncepcji wypadł też zapis, że asfalt ścieżki ma być pokryta czerwonym tworzywem używanym do malowania strzałek na nowych jezdniach.
Niebawem powinien zacząć się za to remont al. Smorawińskiego. – Prace mają być przeprowadzone jeszcze w tym roku – mówi Ścibiorski. Roboty obejmą odcinek od ul. Chodźki do wiaduktów nad wąwozem znajdującym się na tyłach Orfeusza. Z remontu wyłączone jest za to samo skrzyżowanie Smorawińskiego z Chodźki, gdzie nawierzchnia jest stosunkowo nowa.