Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Operator dźwigu wylądował w szpitalu po tym, jak na placu budowy przy ul. Jana Sawy w Lublinie złamała się maszyna, którą obsługiwał.
Z nieznanych dotąd przyczyn złamało się stalowe ramię zamontowanego na ciężarówce dźwigu służącego do rozładunku kostki brukowej. Operator z wysokości kilku metrów spadł na jezdnię. - Ma połamane żebra - informuje Piotr Branica z Komendy Miejskiej Policji.
- Z maszyną nie było wcześniej żadnych problemów - zapewnia pracownik firmy el-san, do której należy feralny dźwig. Pracownicy przedsiębiorstwa przywieźli kostkę brukową do budowy chodnika i mieli wyładować ją z ciężarówki.
Dźwig runął na ziemię
- Z maszyną nie było wcześniej żadnych problemów - zapewnia pracownik firmy el-san, do której należy feralny dźwig. Pracownicy przedsiębiorstwa przywieźli kostkę brukową do budowy chodnika i mieli wyładować ją z ciężarówki.
Dźwig runął na ziemię
Urządzenie zostało wyprodukowane 11 lat temu. Tego typu dźwigi muszą przechodzić regularne przeglądy w Urzędzie Dozoru Technicznego. Z umieszczonej na wysięgniku naklejki UDT wynika, że dźwig miał przejść następny przegląd w maju 2009 roku. Stojąca tuż obok druga maszyna tego typu - również należąca do el-sanu - miała naklejkę wyznaczającą datę przeglądu na... maj 2007 r.
Przyczyny zdarzenia bada policja i inspekcja pracy. Do czasu przyjazdu specjalnej komisji powypadkowej uszkodzony dźwig leżał wczoraj na jezdni. Z tego powodu ul. Jana Sawy nie mogły dostać się betoniarki dowożące beton na pobliską budowę apartamentowca na skraju wąwozu.
(drs)
(drs)
