Pasażerowie przyłapani na jeździe na gapę zapłacą mniejszą karę, jeżeli zrobią to jeszcze podczas kontroli. Na ten pomysł prezydenta Lublina zgodziła się dziś Rada Miasta.
Pasażer, który jeszcze w pojeździe sięgnie do portfela będzie mógłby liczyć na 40 proc. zniżki, dzięki czemu zamiast 160 zł kary zapłaci tylko 96 zł. Uchwała wejdzie w życie jeszcze wiosną, chociaż dokładny termin nie jest jeszcze znany bo zależy od publikacji uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego.
Niezmieniona zostaje za to zasada, że pasażer, który zapłaci karę w ciągu 7 dni może liczyć na 30 proc. zniżki, co skutkuje obniżeniem opłaty do 112 zł. Z takiej możliwości korzystają jednak nieliczni, w zeszłym roku przed upływem 7 dni opłacono tylko tysiąc spośród 36 tys. "mandatów".
Ściągalność opłat za jazdę na gapę wynosiła w ubiegłym roku 30 proc.