Do wojny z nadwagą i otyłością uczniów szykuje się samorząd Lublina i zamawia szyty na miarę program profilaktyczny. Chce przebadać 4500 dzieci i wychwycić te, którym potrzebne jest wsparcie specjalistów
Badania miałyby się zacząć w przyszłym roku i objąć uczniów podstawówek, od szóstej klasy wzwyż. – Chcielibyśmy przebadać wszystkie dzieci z tych klas – mówi Jerzy Kuś, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta. Na badaniach się nie skończy, bo uczniowie, u których stwierdzony zostanie problem z wagą, mają być objęci specjalistyczną opieką, podobnie jak ich rodziny. – Chodzi o wspólne wypracowanie zasad zdrowego odżywiania i zachęcenie do aktywności fizycznej. Bez udziału rodziców ciężko to zrobić.
Na nadwagę lub otyłość cierpi średnio co siódme (14,8 proc.) polskie dziecko w wieku od 11 do 15 lat. Niemal dwukrotnie częściej problem ten dotyczy chłopców (19,2 proc.) niż dziewcząt (10,4 proc.). Tak wynika z międzynarodowych badań HBSC koordynowanych w Polsce przez Instytut Matki i Dziecka, ale – przyznajmy – obarczonych wadą, bo opartych przeważnie na ankietach wśród młodzieży samodzielnie wpisującej swój wzrost i wagę. – Tylko w niewielkiej liczbie szkół ankietowanych w Polsce udało się zorganizować ważenie i mierzenie przez pielęgniarki uczniów w wylosowanych klasach – przyznaje instytut w swym raporcie.
Lublin ma własne dane z badań prowadzonych przy okazji programu profilaktyki cukrzycy. W minionym roku szkolnym przebadano dwie trzecie uczniów pierwszych klas gimnazjów. W przypadku 23 proc. dzieci stwierdzono nadwagę lub otyłość.
– Chcemy pójść o krok dalej – podkreśla Kuś. Urząd Miasta ogłosił konkurs dla specjalistów na opracowanie programu profilaktyki nadwagi i otyłości wśród uczniów klas VI-VIII szkół podstawowych. Właśnie ten dokument ma być podstawą przyszłorocznych badań. Program ma być gotowy najpóźniej do końca października, później musi być zaakceptowany przez rządową Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz zatwierdzony przez lubelską Radę Miasta, która musi też zarezerwować pieniądze na walkę z nadwagą i otyłością.
Jest z czym walczyć, bo otyłość jest uznawana za trzeci z najważniejszych (po nadciśnieniu i paleniu tytoniu) czynnik ryzyka powstawania innych chorób. Szacuje się, że choroby powiązane z otyłością mogą być odpowiedzialne za 25 proc. pobytów w szpitalu.
U młodych ludzi nadprogramowe kilogramy mogą skutkować również zaniżoną samooceną i słabszymi wynikami w nauce. Mogą też wpędzać w wiele problemów spowodowanych samodzielnymi i nieudolnymi próbami odchudzania. Ale tu dochodzimy do kolejnego problemu: postrzegania samych siebie. Według badań HBSC 48,7 proc. dziewcząt o prawidłowej masie ciała uważa się za „zbyt grube”. Ocenia się tak również 22 proc. chłopców, którzy nie mają nadwagi ani otyłości. Co ciekawe, wśród chłopców o prawidłowej wadze co czwarty twierdzi, że jest... za szczupły.