Lublin: ITD zatrzymała kierowcę Taxify i grozi karami. Co na to firma?

Kierowca Taxify (platforma łącząca kierowców i pasażerów oferująca tanie przejazdy, jeden z najsilniejszych konkurentów Ubera – red.) został zatrzymany do kontroli w okolicach dworca PKP w Lublinie. Okazało się, że mężczyzna nie miał też zaświadczenia o niekaralności, które, jak podkreśla inspekcja, jest bezwzględnie wymagane od każdego kierowcy zawodowego.

Kierowcy grozi kara w wysokości nawet 15 tys. zł. – Wobec skontrolowanego, który nie posiadał stosownych uprawnień transportowych, zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, którego skutkiem może być wydanie decyzji nakładającej karę pieniężną w kwocie do 12 tys. zł – informuje inspekcja. – Dodatkowo brak stosownych orzeczeń lekarskich i psychologicznych może skutkować nałożeniem kary pieniężnej w kwocie do 3 tys. zł.

Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego zapowiadał kontrole już w ubiegłym tygodniu, w związku z uruchomieniem w Lublinie aplikacji Taxify. – Pomimo naszych ostrzeżeń o bezprawności takiej działalności, przewozy są wykonywane, co tym bardziej dopinguje do przeprowadzania kolejnych kontroli – zaznaczyła inspekcja w komunikacie.

Co na to Taxify? – Część kierowców, którzy jeżdżą w Lublinie z Taxify, zarejestrowała się u nas, zanim aplikacja została oficjalnie uruchomiona w tym mieście – mówi Alex Kartsel, Country Manager Taxify w Polsce. – Natomiast licencji na przewóz osób wymagamy dopiero od niedawna, w związku z tym nie wszyscy kierowcy, którzy korzystają z Taxify, już sfinalizowali formalności niezbędne do wyrobienia licencji. Dokumenty, takie jak prawo jazdy, polisa OC, zaświadczenie o niekaralności i wyciąg z historii punktów karnych są przez nas, bądź przez partnerów flotowych, weryfikowane przy rozpoczęciu współpracy i rejestrowane u nas w systemie.