Radni odmówili zgody na budowę wieżowca przy ul. Jutrzenki, który chciała stawiać jedna z firm powołujących się na ustawę „lex deweloper”. Jej plany oprotestowali sąsiedzi, skrytykowała je straż pożarna, sanepid i rada dzielnicy. Deweloper może jeszcze zaskarżyć odmowną decyzję do sądu administracyjnego.
Blok mieszkalny spółki RWS Inwestycje miałby stanąć na terenie dawnego parkingu strzeżonego, w miejscu, w którym plan zagospodarowania dopuszcza budowę bloków mieszkalnych o maksymalnej wysokości 26 metrów. Inwestor chciał postawić wyższy wieżowiec, mający 43,5 metra, więc skorzystał z ustawy „lex deweloper” i poprosił Radę Miasta o zgodę na odstępstwo od ograniczeń wynikających z planu. W zamian obiecał urządzić w wąwozie m.in. plac zabaw i wybieg dla psów.
Ratusz był na „nie”
Miejscy urzędnicy przypomnieli, że plan zagospodarowania był oparty na analizach dotyczących odpowiedniej wysokości nowej zabudowy. Proponowany blok uznali za „nieproporcjonalnie wysoki”. – Spowoduje zamknięcie korytarza przepływu powietrza wzdłuż ulicy Jutrzenki oraz w kierunku wąwozu – przekonywał radnych miejski wydział architektury. – Będzie wpływać na zacienianie sąsiednich, dużo niższych budynków mieszkalnych, a przez to pogorszenie warunków zamieszkania.
Strażacy też przeciw
Okazuje się, że planom dewelopera przeciwna była również straż pożarna. Jej komendant wojewódzki stwierdził, że w dokumentacji nie został wskazany dokładny przebieg ani parametry techniczne drogi pożarowej. Zarzucił też projektantom, że załączona do wniosku dokumentacja nie wskazuje źródła wody gaśniczej z hydrantami przeciwpożarowymi o wymaganej przez przepisy wydajności.
Minus od sanepidu
Negatywną opinię wydał też także wojewódzki inspektor sanitarny. Jego zdaniem miejsca na kontenery z odpadami wyznaczono w sposób, który nie zapewnia możliwości segregacji śmieci „dostosowanej do liczby mieszkańców projektowanego budynku”. W bloku miałoby mieszkać ponad 300 osób. Sanepid stwierdził też brak możliwości „bezkolizyjnego dojazdu dla samochodów odbierających odpady”. Skrytykował ponadto brak naziemnych miejsc parkingowych dla klientów lokali usługowych oraz brak możliwości „bezkolizyjnej dostawy towarów”.
Pozostaje tylko sąd
Ostatecznie Rada Miasta nie zgodziła się na odstępstwa od obowiązującego przy ul Jutrzenki planu zagospodarowania. Nie musi to jeszcze oznaczać końca sprawy. Odmowna decyzja może być zaskarżona przez dewelopera do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który musiałby rozpatrzeć sprawę w dwa miesiące. Tyle samo czasu miałby sąd drugiej instancji, gdyby przegrana strona złożyła skargę kasacyjną.