W centrum Lublina zaatakowano przedstawicieli partii Razem, którzy zbierali podpisy pod projektem ustawy komitetu "Ratujmy Kobiety". Doszło do szarpaniny. Policjanci zatrzymali jednego z napastników.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu, na placu przed Pedetem. – Kilku agresywnym mężczyznom nie spodobała się flaga naszej partii. Po serii wyzwisk chcieli ją wyrwać z naszych rąk - co na szczęście im się nie udało. Nie poprzestali więc na wyzwiskach i zaczęli pluć w naszym kierunku – relacjonują przedstawiciele partii Razem, w specjalnym oświadczeniu.
– Młodzi mężczyźni chcieli zabrać pokrzywdzonym flagę – przyznaje Anna Kamola, z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Doszło do szarpaniny. Dwie osoby z grupy zbierającej podpisy zostały przewrócone na ziemię. Policjanci zatrzymali jednego ze sprawców. To 23- letni mężczyzna.
Mundurowi wyjaśniają dokładne okoliczności zdarzenia.
Student KUL oskarżony
Do podobnego zdarzenia doszło w marcu. Wówczas przedstawicieli partii Razem zaatakował student Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Doszło do tego po proteście, zorganizowanym przed gmachem uczelni. Akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi B. trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie.
W dniu napaści w auli KUL odbył się wykład Rebekki Kiessling, amerykańskiej działaczki antyaborcyjnej. Wydarzenie wzbudziło wiele protestów środowisk lewicowych, którzy w Lublinie zorganizowali pikietę.
Jeden z jej uczestników po zakończeniu protestu szedł w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. Młodzi ludzie nieśli transparenty i zwiniętą flagę z logo partii. Na pl. Teatralnym zostali zaatakowani. Napastnicy wyrwali im flagę. Doszło do szarpaniny. Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu.
W maju policjanci zatrzymali jednego z napastników - Łukasza B. To student KUL i sympatyk Obozu Narodowo Radykalnego. Za napaść na tle politycznym grozi mu do 5 lat więzienia.