Wczoraj jadł kanie i gołąbki, a dziś przed południem 74-latek z Radzenia Podlaskiego trafił na oddział toksykologii w Lublinie. Najprawdopodobniej zatruł się muchomorem sromotnikowym. Pogarsza się natomiast stan innego grzybiarza, który czeka na przeszczep wątroby.
74-latek trafił na toksykologię w poniedziałek przed godz. 11. W tej chwili przechodzi badania, które mają potwierdzić, czy rzeczywiście zatruł się sromotnikiem.
W Warszawie o życie walczy też 50-letni grzybiarz z Zamościa, który trafił na lubelski oddział toksykologii w środę. – Mężczyzna czeka na przeszczep. Jest w śpiączce. Jego stan jest skrajnie zły – przyznaje Lewandowska – Stanek.