Udało się namierzyć jednego z dwóch łosi biegających od rana po Lublinie. Zwierzę trafiło na jedną z posesji na Tatarach, na ul. Łęczyńskiej. Zła informacja jest taka, że podczas ucieczki łoś zranił się na ogrodzeniu i został uśpiony.
Zwierzę było przewieszone przez ogrodzenie na prywatnym terenie. Na miejscu pracowała straż miejska, straż pożarna oraz policja. Zwierzę zraniło się na ostrych kolcach na ogrodzeniu i prawdopodobnie miało krwotok wewnętrzny. Obecny na miejscu lek. wet. Kamil Łukaszczyk z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt stwierdził, że rany są zbyt poważne, aby zwierzę udało sie uratować - ma uszkodzoną jedną kończynę i podbrzusze.
Prawodpodobnie, po ulicach Lublina biegają jeszcze dwa inne łosie.
Zgłoszenia o zabłąkanych łosiach trafiały do strażników od samego rana. Teraz jest już pewne, że widziano dwa różne zwierzęta. – Rozdzieliły się koło Dworku Grafa – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Wiadomo, że jeden z łosi pobiegł w stronę środmieścia. Widziano go m.in. w rejonie ul. Misjonarskiej, al. Tysiąclecia, Dworca Głównego PKS oraz ul. Niecałej. Drugie ze zwierząt przemierzało Tatary, było widziane m.in. na ul. Przyjaźni, tego łosia namierzono później na jednej z posesji przy ul. Krzemionki.