Ratusz od nowa szuka firmy, która będzie obsługiwać Lubelski Rower Miejski. Za pierwszym razem nie było chętnych, teraz urzędnicy złagodzili wymagania. Jest już jednak pewne, że nie uda się uruchomić systemu w zakładanym dotąd terminie, czyli od 1 kwietnia.
Uruchomienie nowego sezonu miejskiej wypożyczalni planowane jest na przełomie maja i czerwca – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego Ratusza.
W środę Urząd Miasta ogłosił przetarg mający wyłonić nowego operatora systemu, który będzie go obsługiwać do jesieni 2022 r. Do dyspozycji użytkowników ma być 127 stacji. Na terenie Lublina przewidziano 82 standardowe stacje i 2 dziecięce oraz 38 dodatkowych tzw. stacji pasywnych. W Świdniku pozostanie 5 wypożyczalni.
Rowerów ma być 700, w tym 12 dziecięcych. Nie będą to nowe jednoślady, tylko używane dotychczas, ale wiele elementów ma zostać wymienionych na fabrycznie nowe. – Chcemy podnieść standard systemu i zwiększyć jego konkurencyjność – zapowiada Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
– System będzie częściowo całoroczny. Częściowo, gdyż w okresie zimowym, czyli od 1 listopada do 1 kwietnia, nastąpi ograniczenie floty poprzez pozostawienie w ruchu 210 rowerów – zapowiada Góźdź. Zimą dostępne mają być wyłącznie jednoślady dla dorosłych. Podstawowym narzędziem wypożyczenia będzie aplikacja na telefon komórkowy. – Terminal, choć pozostanie w 20 lokalizacjach, nie będzie już konieczny do rozpoczęcia jazdy rowerem i zakończenia wypożyczenia. Wystarczy aplikacja bądź karta płatnicza powiązana z kontem klienta.
Każdy przejazd ma być płatny, przy czym posiadacze Lubelskiej Karty Miejskiej będą płacić tylko połowę z podanych poniżej stawek: 1 zł za jazdę do 30 minut, 50 groszy za kolejne pół godziny oraz 1 zł za każdą kolejną rozpoczętą godzinę.
Użytkownicy mają też mieć możliwość wykupienia abonamentów z konkretną liczbą godzin do „wyjeżdżenia” w ustalonym okresie. Miesięczny abonament ma kosztować 20 zł i zawierać 25 godzin. Kwartalny w cenie 55 zł ma uprawniać do wyjeżdżenia 75 godzin, a całosezonowy (od kwietnia do października) w cenie 125 zł zawierałby 175 godzin do „wyjeżdżenia”. Przypomnijmy: posiadacze Lubelskiej Karty Miejskiej płaciliby tylko połowę tych stawek.
W warunkach przetargu przewidziano wprowadzenie dwuminutowego „czasu rozruchowego” na sprawdzenie sprawności wypożyczanego roweru. Jeśli użytkownik zwróci jednoślad w tym czasie, nie zapłaci ani grosza. Jeżeli go w tym czasie nie odda, dwie minuty zostaną zaliczone do płatnego czasu wypożyczenia.
– Przy pozostawianiu roweru użytkownikowi przybędzie jeszcze jedna opcja: tryb „parking” – zapowiada Góźdź. – Nie łamiąc prawa będzie mógł pozostawić poza stacją rower, którym po czasie nie dłuższym niż jedna godzina, zamierza kontynuować jazdę.