Otwarty niedawno park przy ul. Zawilcowej okazał się bardzo wrażliwy na deszcz. Rozmyta została ścieżka rowerowa, woda spłukała ziemię ze skarpy, w niektórych miejscach zapadł się grunt. Park powinien być naprawiony w ramach gwarancji, ale nie ma pewności, że będą to ostatnie naprawy
Woda rozmyła ziemną skarpę, która rozgranicza dwie części parku: górną, bliżej ul. Daszyńskiego i dolną, poniżej ul. Niepodległości. Górna część to po prostu zasypane ziemią dawne wysypisko śmieci, które nie jest zbyt stabilnym podłożem. Zbocze wzmocniono kratą z tworzywa, a na górze usypano wzdłuż krawędzi mały, ziemny wał, mający zatrzymać wodę, by nie spływała po zboczu. Woda i tak sobie poradziła, spłynęła po stoku, spłukując ziemię.
Ratusz przekonuje, że liczył się z takim uszkodzeniem skarpy. – Wiemy, że miejscami ziemia może być wypłukiwana do czasu, gdy trawa na skarpie nie wzejdzie i się nie zakorzeni. Na razie jeszcze nie wzeszła – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydent. – Czekamy aż sytuacja się unormuje.
Jednak deszcz uszkodził nie tylko skarpę czekającą na wzmocnienie korzeniami trawy. Rozmyta została również ścieżka rowerowa łącząca obie części parku, a tego nie da się już wyjaśnić brakiem trawnika. Nawierzchnia drogi rowerowej zmieniła się na stromiznach w sypki materiał, kojarzący się raczej z dnem akwarium niż z trasą do jeżdżenia, bo wykonano ją z tzw. kruszywa mineralnego. Dlaczego nie z asfaltu? – To jest trend europejski, że wykorzystuje się ekologiczne i naturalne nawierzchnie, które są przepuszczalne – odpowiada Krzyżanowska.
Usterek jest więcej: przy jednym z betonowych filarów osiada grunt, a niektóre zieleńce w górnej części parku wciąż przypominają klepisko. – Mamy spisany protokół, wykonawca do końca miesiąca ma usunąć wszystkie usterki – deklaruje rzeczniczka Ratusza. – Zastanowimy się nad dodatkowym odwodnieniem, by woda była odprowadzana do zbiornika znajdującego się przy górnej części.
Chociaż od oficjalnego otwarcia minęły prawie dwa tygodnie, to nadal krzątają się tam ogrodnicy z roślinami w doniczkach. Wczoraj sadzone były tam krzewy i byliny, których wcześniej nie dało się posadzić ze względu na wysokie temperatury oraz suszę. W pobliżu ul. Daszyńskiego konieczna jest jeszcze wymiana drzewek, które nie przyjęły się latem i uschły.