Dokładnie 6085 zł zebrali lubelscy kibice żużla, żeby uratować wysłużoną polewaczkę, zwaną Zośką, przez zezłomowaniem. Teraz samochód czeka renowacja, a potem będzie można go oglądać w zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przy ulicy Grygowej.
Organizator zbiórki – Piotr Parcheta – ustawił jako cel 5400 zł. Ta kwota zostanie przeznaczona na wykupienie pojazdu ze skupu złomu. Na odrestaurowanie charakterystycznej, żółto-biało-niebieskiego polewaczki trafią natomiast prywatne pieniądze.
- Na pewno renowacji wymaga karoseria, trzeba także załatać zbiornik na wodę. Hamulce, z tego co wiem, są sprawne. Trzeba sprawdzić zawieszenie i odrestaurować kabinę kierowcy – mówił nam Piotr Parcheta, były mechanik, który w latach 90. pracował w lubelskich klubach żużlowych.
Organizator zbiórki nie wykluczał, że po renowacji pojazd może, w razie potrzeby, posłużyć jeszcze klubowi Speed Car Motor Lublin podczas zawodów sportowych. Pewne jest jednak to, że stanie obok zabytkowego autobusu Gutek w zajezdni MPK.