Dwaj bracia złapali 16-latka, który od miesięcy napastował na ulicy młode kobiety. Wojciechem B., zajmie się sąd rodzinny.
- Najpierw widział jak młody mężczyzna wielokrotnie przemierza ścieżkę pomiędzy ul. Szeligowskiego a dziecięcym szpitalem klinicznym - mówi Witold Laskowski, z biura prasowego KMP w Lublinie. - Potem wybiegł z mieszkania, żeby pomóc zaatakowanej dziewczynę.
Gdy nastolatek dotarł z mieszkania w okolicę ścieżki, zastał tam tylko lubieżnika. Zadzwonił po brata. Wspólnie przytrzymali młodego mężczyznę, aż do przybycia policji.
- Sprawca wyszarpywał się braciom - dodaje Laskowski. - Obiecywał, że już więcej
nie będzie zaczepiał kobiet. Policjantom przyznał, że już od 2 lat zaczepia w tym miejscu młode kobiety, łapie je za szyję i dotyka w miejscach intymnych.
16-letni Wojciech B. trafił do komendy. Prokurator zdecydował o jego zwolnieniu. Uznał, że młodym mężczyzną powinien zająć się sąd rodzinny.
(er)