Ruch wahadłowy będzie wprowadzony na dwóch ulicach: Wojciechowskiej i Nałęczowskiej, natomiast ul. Bohaterów Monte Cassino zostanie odcięta od Wojciechowskiej. Takie zmiany czekają kierowców od najbliższego czwartku. Przez cztery miesiące.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Całe to zamieszanie związane jest z budową nowego odcinka ul. Bohaterów Monte Cassino do węzła drogowego „Sławin” przy al. Solidarności. Nowa droga będzie się krzyżować z dwiema istniejącymi wylotówkami: Wojciechowską i Nałęczowską. Obie mają być przejezdne przez cały czas budowy. – Drożność będzie tam zapewniona – uspokajał Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta.
Nie obędzie się jednak bez utrudnień. Tymczasowa organizacja ruchu ma być wprowadzona w czwartek. Co się zmieni?
• Na Nałęczowskiej kierowcom zostanie do dyspozycji tylko połowa jezdni, czyli jeden pas ruchu. Będą się nim dzielić pod dyktando sygnalizacji świetlnej sterującej ruchem wahadłowym. Ma być tak między ogródkami działkowymi (na zdjęciu) a rejonem strugi zwanej ciekiem spod Konopnicy.
• Takimi samymi prawami ma się rządzić ruch na ul. Wojciechowskiej między marketem spożywczym a skrzyżowaniem z ul. Bohaterów Monte Cassino. Przez całą dobę powinna działać sygnalizacja świetlna kierująca ruchem wahadłowym.
• Kolejna rewolucja wprowadzana 30 marca dotyczy ul. Bohaterów Monte Cassino. Na długi czas trzeba będzie odwyknąć od tego, że można nią dojechać od al. Kraśnickiej do ul. Wojciechowskiej. Droga będzie ślepa. Z Wojciechowskiej też nie da się skręcić w ul. Bohaterów Monte Cassino. – Zapewniony zostanie dojazd na teren Centrum Handlowego MARKOPOL oraz stacji kontroli pojazdów – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
• Kierowcy zamierzający dojechać od Poczekajki do Wojciechowskiej będą musieli się pofatygować do skrzyżowania al. Kraśnickiej z Zana.
W czwartek rano kierowcy jadący do pracy przez Nałęczowską lub Wojciechowską powinni na wszelki wypadek wyruszyć z domu o wiele wcześniej. Przy tak dużych zmianach regułą jest to, że pierwszego dnia korki są największe. Drugiego dnia jest już nieco lżej. Niestety, wspomniane utrudnienia zostaną z nami na dłużej. – Taka organizacja ruchu będzie obowiązywała przez około cztery miesiące – przyznaje Kieliszek.
Później będą kolejne zmiany, bo tak duża budowa nie skończy się w cztery miesiące, choć drogowcy muszą się spieszyć. Na wykonanie 1,2 km drogi, dwóch wiaduktów i wielopoziomowego skrzyżowania z ul. Nałęczowską mają czas do końca kwietnia 2018 r.