Młody mężczyzna zbierał pieniądze na stowarzyszenie na rzecz głuchych dzieci. Problem w tym, że stowarzyszenie nie istnieje, a sam 24-latek udawał głuchoniemego
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. Do dyżurnego KMP w Lublinie zadzwoniła młoda kobieta, która twierdziła, że padła ofiarą oszusta. Gdy była w lokalu gastronomicznym w centrum miasta podszedł do niej młody mężczyzna, który trzymał w ręku tabliczkę z nazwą stowarzyszenia działającego na rzecz głuchoniemych dzieci w Europie. Sam udając głuchego gestami prosił o datek. Dla uwiarygodnienia swoich intencji pokazał też spisaną listę darczyńców z przekazanymi kwotami.
Młoda kobieta początkowo uwierzyła wolontariuszowi i przekazała 20 zł., jednak po chwili zorientowała się, że ma do czynienia z naciągaczem i uniemożliwiła mu opuszczenie lokalu.
Na miejsce przyjechali policyjni wywiadowcy i zatrzymali wskazanego przez zgłaszającą 24-letniego obywatela Rumunii. Policjanci zabezpieczyli przy nim listę, którą prowadził oraz tabliczkę z nazwą rzekomego stowarzyszenia. Jak się okazało, faktycznie taka organizacja nie istnieje. Niewykluczone jest też, że fikcyjne są także nazwiska widniejących tam osób. Mundurowi znaleźli przy 24-latku również ścieralny długopis.
Dzisiaj policjanci z I komisariatu wykonują z 24-latkiem czynności procesowe. Policjanci dotarli też do innej mieszkanki naszego województwa, która również przekazała mężczyźnie pieniądze.
Rzekomo głuchoniemy fałszywy wolontariusz usłyszy zarzuty oszustwa, za które kodeks karny przewiduje karę do 8 lat więzienia.