Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
- Pieniądze na te cel trzeba by było wziąć z kieszeni innych mieszkańców - mówi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Fot. AS / archiwum
Żeby jedni mieli za darmo, inni musieliby płacić więcej. To odpowiedź Ratusza na prośbę jednego z miejskich radnych, który proponował, by rodziny wielodzietne nie musiały płacić za wywóz odpadów.
Aktualnie rodziny mające troje lub więcej dzieci (a takich rodzin jest w Lublinie ponad cztery tysiące) płacą za wywóz śmieci tyle samo, co małżeństwo z jednym dzieckiem, albo rodzic wychowujący samotnie dwójkę dzieci. Wszyscy oni podpadają pod gospodarstwa domowe „liczące trzy lub więcej osób”.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta stawka opłata dla takich gospodarstw wynosi od 39 do 69 zł. Te niższe stawki dotyczą tych, którzy segregują odpady: 39 zł płacą rodziny z bloków, a 50 zł z domów jednorodzinnych. Ci, którzy nie segregują, płacą 50 zł w blokach i 69 zł w domach.
O to, by rodziny wielodzietne nie musiały płacić wcale, upomina się w Ratuszu miejski radny Mieczysław Ryba (PiS), który najpierw pytał o to na grudniowej sesji Rady Miasta, a potem wysłał pismo do prezydenta. Podkreślał, że proszą o to sami wielodzietni.
– To wpisywałoby się doskonale w politykę prorodzinną naszego państwa – pisał Ryba i podkreślał, że według jego wiedzy prawo pozwala miastu wprowadzić takie zwolnienie.
Możliwość, owszem, jest. Pojawiła się 1 stycznia, gdy w życie weszły zmiany w Ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Znowelizowana ustawa pozwala samorządom w całości lub części zwolnić z opłat za wywóz śmieci rodziny wielodzietne posiadające ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny wprowadzoną jeszcze przez poprzedni rząd. Podkreślmy, chodzi o kartę wydawaną przez państwo, a nie tę, którą znacznie wcześniej wprowadziły władze Lublina.
Problemem są koszty, które miasto musiałoby ponieść wprowadzając zwolnienie z opłat dla wielodzietnych. Radny szacuje je na 2 miliony złotych. Ratusz konkretnych kwot nie podaje, ale tłumaczy, że skądś te pieniądze trzeba by było wziąć.
– System śmieciowy jest zbilansowany i nie generuje nadwyżek – opisał radnemu Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. I wprost tłumaczy, że pieniądze trzeba by było wziąć z kieszeni innych mieszkańców. – Zwolnienie dla rodzin wielodzietnych, wymaga ponownej kalkulacji stawek opłat, ich podwyższenia oraz przyjęcia stosownej uchwały przez Radę Miasta Lublin.
